Andrew Tate zatrzymany za handel ludźmi. Wszystko przez... tweety z Gretą Thunberg

redakcja naTemat
30 grudnia 2022, 10:19 • 1 minuta czytania
Greta Thunberg, która zgasiła Andrew Tate'a w mediach społecznościowych, rozbawiła opinię publiczną stojącą po bardziej liberalnej stronie. Patoinfluencerowi raczej nie jest jednak do śmiechu – bardzo możliwe, że dzięki tweetom z aktywistką policja trafiła na jego trop i aresztowała go w związku z podejrzeniami o handel ludźmi.
Andrew Tate trafił do więzienia przez tweety z Gretą Thunberg. Fot. JUSTIN TALLIS/AFP/East News/ Instagram/ itsandrewtatee

Ostra riposta Grety Thunberg

Znany mizoginistyczny influencer Andrew Tate poinformował publicznie aktywistkę klimatyczną Gretę Thunberg, że ma wiele aut.

"Cześć, Greta. Mam 33 samochody" – napisał, wymieniając specyfikację niektórych z nich. "To dopiero początek. Podaj swój adres e-mail, abym mógł wysłać ci pełną listę mojej kolekcji samochodów oraz informacje o ich ogromnej emisji" – dodał. Dołączył też swoje zdjęcie przy jednym z aut.

Na cietą ripostę 19-latki nie trzeba było długo czekać. Thunberg odpowiedziała na jego zaczepkę słowami: "Tak, proszę, oświeć mnie. Wyślij mi odpowiedź na adres smalldickenergy@getalife.com".

Dosłownie można to przetłumaczyć jako energiamałegopenisa@miejżycie.com, ale zwrot "small dick energy" nie ma swojego dokładnego odpowiednika w j. polskim.

Andrew Tate zatrzymany ws. podejrzenia o handel ludźmi

Tate'owi do śmiechu już jednak na pewno nie jest i to nie dlatego, że "zgasiła" go nastolatka. W nocy z czwartku na piątek mizoginistyczny influencer został zatrzymany w Bukareszcie w związku z podejrzeniami o handel ludźmi. Jak przekazało BBC, służby zrobiły nalot na jego dom i aresztowały również jego brata.

W internecie można zobaczyć nagranie, na którym Tate jest wyprowadzany ze swojej willi razem ze wspomnianym bratem. W środku policja miała znaleźć noże, broń oraz pieniądze, które prawdopodobnie pochodzą z przestępstw.

"Czterech podejrzanych miało utworzyć zorganizowaną grupę przestępczą, aby 'rekrutować', kwaterować i wykorzystywać kobiety, zmuszając je do tworzenia treści pornograficznych. Filmy te trafiały za opłatą na specjalne strony internetowe" – przekazał Reuters na podstawie informacji z rumuńskiej prokuratury.

Tate mieszka w Rumunii od pięciu lat. Śledztwo w jego sprawie ciągnie się od kwietnia, jednak wcześniej policji nie udało się go namierzyć. Służby nie potwierdziły tego oficjalnie, ale bardzo możliwe, że na jego trop wpadli dzięki wymianie zdań z Thunberg.

W odpowiedzi na tweet aktywistki Tate zamieścił nagranie z pizzerii. Widać na nim pudełko od pizzy z nazwą lokalu, w którym znajdował się influencer. Zdaniem internautów, to właśnie dzięki niemu służby wpadły na ślad Tate'a.  

Andrew Tate niedawno powrócił na Twittera po 5 latach internetowej banicji. Jego konto zostało przywrócone dzięki decyzjom Elona Muska. Tworzony przez niego kontent to porady finansowo-związkowe. Jak pisała dla naTemat Agnieszka Miastowska, "powiedzieć, że jest szkodliwy, to eufemizm".

"Za darmo nauczę was być samcami Alfa, a za 50 $ miesięcznie, jak być wystarczająco bogatymi, by każda s*ka była wasza" – to tylko jeden z przykładów jego mizoginistycznych wypowiedzi.