Powtórka "Sylwestra Marzeń" zaskoczyła widzów. TVP skasowała istotny fragment
- Po emisji tegorocznego "Sylwestra Marzeń" Telewizja Polska szczyciła się tegorocznym rekordem oglądalności
- Kontrowersji nie brakowało. O wrażenia zadbała zagraniczna gwiazda podczas swojego występu w Zakopanem, a widzowie czuli się rozczarowani, że gwiazdy nie śpiewały "na żywo"
- Teraz na antenie stacji emitowana jest powtórka z sylwestrowej nocy. Niestety różni się ona od oryginału
Afera goniła kolejną aferę. "Sylwester Marzeń" od samego początku wywoływał lawinę emocji
W tym roku "Sylwester Marzeń" Telewizji Polskiej przebiegał pod znakiem afer i skandali. Już na samym początku TVP nie mogło porozumieć się z władzami Zakopanego w sprawie organizacji wydarzenia na Równi Krupowej, a koncert, który był już tradycją w polskich Tatrach, stanął pod znakiem zapytania.
Potem media obiegła informacja, że Maryla Rodowicz wyjątkowo nie wystąpi w wydarzeniu publicznego nadawcy, co zszokowało opinię publiczną. Jak artystka sama przyznała, Polsat był szybszy i bardzo sprawnie uzgodnił warunki współpracy, na którą królowa polskiej piosenki przystała.
Ale najlepsze dopiero czyhało za rogiem. Niespełna na kilka dni przed najgorętszą nocą w roku, zagraniczna gwiazda, którą miała być Melanie C z brytyjskiego zespołu Spice Girls, odmówiła udziału w tegorocznej imprezie sylwestrowej. Artystka zrezygnowała przez apel internautów.
"W związku z informacjami, na które zwrócono moją uwagę, a które stoją w sprzeczności z moimi poglądami na temat popieranych przeze mnie grup społecznych, obawiam się, że nie będę mogła wystąpić w Polsce w noc sylwestrową" – napisała Melanie C w mediach społecznościowych.
Pomimo tego publicznemu nadawcy bardzo szybko udało się zorganizować kolejną zagraniczną gwiazdę, któremu Telewizja Polska miała zapłacić milion dolarów za występ podczas sylwestrowej nocy. Jak się okazało, TVP do współpracy zaprosiło amerykańską grupę hip-hopową Black Eyed Peas. I gdy mogłoby się wydawać, że wszystko zakończy się happy endem, nadszedł ten długooczekiwany dzień.
TVP wyemitowało powtórkę "Sylwestra Marzeń". Różniła się od oryginału
Wpadka goniła wpadkę. W internecie wylała się fala nienawistnych komentarzy, w których widzowie wyrażali swoje rozczarowanie tym, że gwiazdy tegorocznej imprezy sylwestrowej TVP nie śpiewały "na żywo".
Jednak największe show zrobiła grupa zza oceanu. Kiedy wyszli na scenę, zszokowali całą Polskę. Wszystko za sprawą tęczowych opasek i apelu do osób LGBTQ+, którym zadedykowano ich antywojenny przebój "Where Is the Love?".
Jednak to nie koniec sensacji. Jak się okazało, Telewizji Polska na swojej antenie wyemitowała powtórkę zakopiańskiego wydarzenia. Jednak ta znacznie różniła się od oryginału, a po montażu zniknął jeden bardzo istotny fragment. Jak zauważył jeden z tabloidów, przemowa Will.i.am'a z zespołu Black Eyed Peas, w której okazał wsparcie mniejszościom seksualnym w Polsce, została wycięta.
"Dedykujemy tę piosenkę tym, którzy w tym roku doświadczyli nienawiści. Żydowska społeczność – kochamy was, ludzie afrykańskiego pochodzenia na całym świecie – kochamy was, społeczność LGBT – kochamy was" – te słowa wypowiedział Will.i.am w trakcie sylwestrowej imprezy. W powtórkowym nagraniu już jej nie usłyszeliśmy ponownie.
Wystąpienie Black Eyed Peas wciąż budzi wiele emocji w naszym kraju. Padło wiele rozmaitych komentarzy od "Sylwestra Wynaturzeń" po te najbardziej pozytywne i dziękczynne. Jak się okazało, ich happening chyba przerósł stację.