Dawid Kubacki naciska na lidera. Świetne skoki naszego asa przed kwalifikacjami

Krzysztof Gaweł
03 stycznia 2023, 13:39 • 1 minuta czytania
Turniej Czterech Skoczni przeniósł się po Nowym Roku z Niemiec do Austrii i to na skoczniach w Innsbrucku i Bischofshofen rozstrzygną się losy rywalizacji najlepszych skoczków świata w legendarnej imprezie. We wtorek elita pierwszy raz miała okazję skakać na Bergisel, a serie treningowe okazały się udane dla Halvora Egnera Graneruda i Stefana Krafta. Od godziny 13:30 czekają nas kwalifikacje.
Dawid Kubacki naciska na lidera. Świetne skoki naszego asa przed kwalifikacjami Fot. IMAGO/Oryk HAIST/Imago Sport and News/East News

71. Turniej Czterech Skoczni jest już na półmetku, a elita przeniosła się po konkursie noworocznym w Garmisch-Partenkirchen z Niemiec do Austrii. Teraz czekają nas dwa decydujące dni rywalizacji i zawody w Innsbrucku oraz Bischofshofen. I to na słynnej skoczni Bergisel mogą się ważyć losy triumfu w całej imprezie, którą na razie zdominował mistrz Halvor Egner Granerud. Norweg wygrał zmagania w Oberstdorfie oraz Ga-Pa.

Ale w Innsbrucku nigdy nie szło mu dobrze i z Bergisel nie ma ciepłych wspomnień. Pokazał jednak, że w tym roku być może przełamie swoją niemoc na obiekcie, na którym nigdy nie znalazł się nawet w pierwszej dziesiątce zawodów. We wtorek skoczkowie zapoznanie ze skocznią rozpoczęli od dwóch sesji treningowych, które poprzedziły kwalifikacje.

Pierwszą wygrał Halvor Egner Granerud świetnym skokiem na 128,5 metra i pokazał, że być może tym razem z Innsbrucka będzie wyjeżdżał z uśmiechem na twarzy. Drugi wynik miał Anze Lanisek (125 metrów), a trzeci Austriak Jan Hoerl, który skoczył dokładnie tak samo. Dawid Kubacki, wicelider TCS, zajął miejsce czwarte po skoku o długości 124 m. Tyle samo uzyskał Kamil Stoch, który był piąty oraz Piotr Żyła, sklasyfikowany na miejscu siódmym.

118 metrów uzyskał Paweł Wąsek (23. miejsce), 117 metrów Jan Habdas (40. miejsce), a tylko 106 metrów skoczył Stefan Hula (57. miejsce). W serii drugiej nasz weteran skoczył jeszcze słabiej, tylko 101,5 metra, co oznaczało miejsce na końcu stawki (56. pozycja). 109 metrów dorzucił Jan Habdas (42. miejsce), a Paweł Wąsek nadal trzymał poziom i skoczył 113,5 metra. To dało mu pozycję 36. w tej serii.

Najlepszy wynik podczas drugiego treningu uzyskał Stefan Kraft, który skoczył 129,5 metra na swojej skoczni i potwierdził, że stać go na namieszanie wśród faworytów. Metr krócej szybował Dawid Kubacki, który finiszował drugi. Miejsce trzecie dla Lovro Kosa (122,5 metra). A 119 metrów skoczył Kamil Stoch, zajmując w ten sposób pozycję dziewiątą. Piotr Żyła był pół metra gorszy i wylądował na miejscu 21.

Co ciekawe, lider Turnieju Czterech Skoczni Halvor Egner Granerud nie oddał skoku w drugim treningu, kumulując już energię na kwalifikacje. Norweg musi odpierać ataki rywali i uciekać Dawidowi Kubackiemu, jest blisko wygranej w imprezie. Ale Polak zapowiada, że będzie naciskał i walczył do samego końca o złotego orła i sowitą premię. - Wiem, co mam robić na skoczni, będę walczył do samego końca – mówił nasz lider Pucharu Świata.

Kwalifikacje rozpoczną się w Innsbrucku o godzinie 13:30, udział weźmie sześciu polskich skoczków.