Nowicki pokłócił się z gośćmi na antenie TVP. "Jestem adwokatem diabła"
- Programy śniadaniowe swoją lifestylową formułą wzbudzają wiele emocji, jak się okazało nie tylko wśród telewidzów
- W poniedziałkowym wydaniu "Pytania na Śniadanie" Łukasz Nowicki ponownie zaskoczył fanów śniadaniówki
- Niedawno zdecydował się sprawdzić na własnej skórze, czym jest hipnoza. Teraz pokłócił się na wizji z zaproszonymi do studia gośćmi
Styczeń to czas, kiedy maturzyści coraz bardziej czują na karku oddech egzaminu dojrzałości. W rezultacie to czas studniówek, czyli bali maturalnych, których charakter przez lata bardzo ewaluował od stylizacji uczniów, poprzez miejsca ich organizacji. Jednak jednym z bardziej kontrowersyjnych tematów jest alkohol, który od lat jest zakazany podczas studniówki.
Łukasz Nowicki pokłócił się z gośćmi na wizji "PnŚ". Poszło o alkohol
Gościem poniedziałkowego wydania "Pytania na Śniadanie" Telewizji Polskiej była influencerka Aria Martelle, która pojawiła się w programie w sukni balowej. Jak sama przyznała ma za sobą, aż trzy studniówki, także w roli osoby towarzyszącej.
– To jest wyjątkowa noc, na którą wszyscy czekają. Jednak wszyscy praktycznie są pełnoletni, więc uważam, że nie ma w tym nic złego, żeby pili alkohol. Nauczyciele przymykali na to oko, a część imprezowała razem z nami. Wydaje mi się, że to ta jedna noc, kiedy nauczyciele luzują – zdradziła influencerka.
Obok niej na kanapie zasiadała Katarzyna Jaworska, dziennikarka, a także mama piątki dzieci, która miała zupełnie odmienne stanowisko, niż jej przedmówczyni. – Myślę, że dystans na temat przyzwolenia dotyczącego alkoholu na studniówce jest dobry. (...) Wśród młodzieży wcale nie jest rzadkością problem uzależnienia od alkoholu i w ogóle używek. Nie można ich narażać tylko dlatego, że ktoś chce się napić na studniówce – podsumowała.
Dziennikarka nie musiała długo czekać na kontrę ze strony influencerki, która ponownie stanęła w obronie młodych ludzi.
Wydaje mi się, że uczniowie i tak będą spożywali alkohol na studniówce i taki surowy zakaz jest czymś złym. I tak ten alkohol będzie, i tak będzie.
W pewnym momencie do dyskusji włączył się prowadzący program Łukasz Nowicki, który słusznie zauważył, że obecnie studniówki organizowane są w hotelach czy salach bankietowych, a nie tak jak dawniej w szkołach. Trudno zatem mówić o zakazie picia alkoholu dla osób pełnoletnich.
Specjalnie jestem adwokatem diabła. Mam 18 lat, mam dowód osobisty, idę do hotelu, mam ochotę na lampkę wina, dlaczego nie?
W tym momencie do rozmowy wtrącił się trzeci gość śniadaniówki TVP, Krzysztof Maksymow, dyrektor IV LO im. A. Mickiewicza w Warszawie. Zwrócił on uwagę na to, że osobami towarzyszącymi na studniówkach często są osoby niepełnoletnie. Prowadzący zgodził się, że zakaz spożywania alkoholu w tym wypadku nie podlega dyskusji. Pomimo tego po chwili dodał: – Jak ja byłem niepełnoletni, to też już piłem. Oczywiście, że tak.
W dalszej części dyskusji, prowadzący śniadaniówki podkreślił, że tu absolutnie nie chodzi o promowanie alkoholu, ale o zakazy, które mogą przynieść odmienny skutek do zamierzonego. Kiedy jednak Jaworka powiedziała, o wyznaczaniu granic młodym ludziom, prezenter nie wytrzymał.
– To są pełnoletni ludzie, jaka granica? Nie jesteśmy od wyznaczania 18-latkom granic – odpowiedział jej Łukasz Nowicki. – Jest pełnoletni nominalnie, ale de facto nie jest samodzielny – dodała jego rozmówczyni. Na koniec rozmowy Nowicki wrócił wspomnieniami do czasów swojej szkoły.
– Ja byłem w bardzo dobrym liceum w Krakowie i ten alkohol się pojawiał. Im bardziej był zakazywany, tym więcej go było – podsumował prowadzący "Pytania na Śniadanie".