Jest oficjalna decyzja ws. czołgów Leopard 2 dla Ukrainy
- Dyskusje o tym, by Ukrainie przekazać czołgi Leopard 2, trwają od kilku tygodni
- Pogłoski o tym, że kanclerz Niemiec Olaf Scholz podjął w sprawie pozytywną decyzję krążyły od kilku dni
- Niemieckie prawo wymaga zgody na reeksport swojego sprzętu wojskowego, co oznacza, że bez zgody Berlina setki czołgów Leopard w Europie formalnie nie mogłyby zostać wysłane do Ukrainy
Celem Niemców jest utworzenie w Ukrainie dwóch batalionów czołgów. Niebawem mają rozpocząć się w Niemczech również szkolenia ukraińskich żołnierzy. Do dotkniętego wojną z Rosją kraju mają także trafić polskie maszyny, na co jest oficjalna zgoda.
Polska apelowała o zgodę na przekazanie Leopardów
Chęć przekazania Ukrainie Leopardów 11 stycznia wyraził we Lwowie prezydent Andrzej Duda. Jak powiedział wówczas "przede wszystkim chce, żeby była to koalicja międzynarodowa". Wniosek o zgodę na przekazanie maszyn został także już złożony do Niemiec drogą formalną, o czym poinformował Mariusz Błaszczak.
Szef MON apelował wówczas do Ukraińców, by ci włączyli się w koalicję państw wspierających Ukrainę czołgami, bo "od tego zależy bezpieczeństwo Europy". Naciski na Niemcy płynęły zresztą także bezpośrednio z Ukrainy, a o sprzęt apelował również prezydent Wołodymyr Zełenski.
Żeby do Ukrainy mogły trafić niemieckie czołgi Leopard 2 czy to z Polski, czy jakiegokolwiek innego kraju, zgodę musiały wyrazić Niemcy. Tamtejsze prawo wymaga bowiem, by w przypadku eksportowania niemieckiego sprzętu wojskowego dalej, kraj producenta wyraził zgodę.
Niemcy pod naciskami Rosjan
Decyzja Niemców poprzedzona była nie tylko naciskami ze strony Ukrainy, ale też agresywnymi ostrzeżeniami ze strony Rosji. Jak pisaliśmy w naTemat, na naszych zachodnich sąsiadów spłynęła ostatnio między innymi groźba zniszczenia Berlina.
Były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko zamieścił na swoim profilu na Twitterze nagranie, na którym propagandysta wypowiada się ws. przekazania czołgów Ukrainie. Rosjaninowi wyraźnie nie spodobał się ten pomysł, co postanowił ostro skomentować.
– Berlin zostanie zniszczony, jeśli Niemcy dostarczą broń ukraińskim nazistom. To odwet za decyzje polityczne – mówił Władimir Sołowjow na antenie państwowej telewizji Rossija 1.
Za pomoc Ukrainie Rosja prawdopodobnie sabotowała już Niemcy wcześniej, chociażby atakami na rurociągI Nord Stream. Przypomnijmy, że w tych jesienią zeszłego roku doszło do wybuchów. Eksperci oceniają, że za zniszczeniem infrastruktury stoją władze Rosji, którym nie podoba się, że dawny partner w interesach stanął podczas wojny po stronie ukraińskiej. W sprawie awarii Nord Stream Unia Europejska jednak nigdy jasno nie zaprezentowała swojego stanowiska.