"Der Spiegel" potwierdził w rządowych źródłach, że kanclerz Olaf Scholz ma wysłać "co najmniej jedną kompanię czołgów Leopard 2" do Ukrainy. Rosyjski propagandysta postanowił wypowiedzieć się w tej sprawie... grożąc zniszczeniem Berlina.
Reklama.
Reklama.
Od kilku tygodni trwają dyskusje ws. przekazania Ukrainie czołgów
Propagandyści Kremla wyraźnie nie są zadowoleni z tego pomysłu
Mimo głosów o rzekomych dobrych relacjach Niemiec z Rosją, zgrzyty między państwami pojawiły się już od czasu rozpoczęcia wojny w Ukrainie
Jak już informowaliśmy, według informacji uzyskanych przez niemieckich dziennikarzy wynika, że zgoda na eksport czołgów Leopard 2 Polskę do Ukrainy ma pojawić się oficjalnie jeszcze w tym tygodniu. Berlin ma zezwolić również na dostawy niemieckich czołgów Leopard 2 do Kijowa z innych państw. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski już wcześniej apelował o przekazanie czołgów, co wywierało dodatkową presję na niemiecki rząd.
Były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko zamieścił na swoim profilu na Twitterze nagranie, na którym propagandysta wypowiada się ws. przekazania czołgów Ukrainie. Rosjaninowi wyraźnie nie spodobał się ten pomysł, co postanowił ostro skomentować.
– Berlin zostanie zniszczony, jeśli Niemcy dostarczą broń ukraińskim nazistom. To odwet za decyzje polityczne – mówił Władimir Sołowjow na antenie państwowej telewizji Rossija 1.
– Niech naczelny dowódca da rozkaz na zbombardowanie Drezna... Dlaczego mamy zatrzymać się tutaj? - powiedział jeden z rozmówców. W odpowiedzi usłyszał, że "nie zatrzymamy się nigdzie, tak jak Niemcy teraz się nie zatrzymują".
Należy zwrócić również uwagę, że Niemcy znajdują się obecnie na trzecim miejscu pod względem pomocy Ukrainie. Władze Berlina przekazały już na ten cel pomoc wojskową o wartości 2,3 miliarda euro, co wyraźnie rozwściecza Rosję.
Niemcy. Rosjanie dopuścili się sabotażu Nord Stream?
Przypomnijmy także o zniszczeniu gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2, kiedy kraje Zachodu uważały, że za atakami na Nord Stream stoją Rosjanie. Jak donosiło BBC, Unia Europejska uważała, że przecieki w dwóch głównych gazociągach z Rosji do Europy były spowodowane sabotażem, ale władze Uni Europejskiej powstrzymały się od bezpośredniego oskarżenia Rosji. UE już wcześniej oskarżała Rosję o wykorzystywanie dostaw gazu i gazociągu Nord Stream jako broni przeciwko Zachodowi.
Jak informowaliśmy również w naTemat.pl, działania na rzecz zwiększenia ochrony infrastruktury krytycznej zaczęły się w Niemczech, kiedy na początku wojny w Ukrainie zatrzymano członków jednej z rosyjskich grup, którzy mieli przy sobie notatki ze współrzędnymi prowadzącymi na zachodnią stronę Odry. A dokładnie do obiektów Federalnej Agencji ds. Sieci, która zajmuje się rozwiązaniami w dziedzinie telekomunikacji i energetyki.
Agenci GRU zbierali informacje przydatne do ataków m.in. na punkty o strategicznym znaczeniu w berlińskich dzielnicach Tegel i Wilmersdorf oraz położonej niedaleko granicy z Polską miejscowości Markersdorf.