Nowe fakty ws. księdza-podglądacza z Łukowa. Ofiar może być więcej

redakcja naTemat
16 lutego 2023, 14:28 • 1 minuta czytania
Lubelska policja zatrzymała podglądacza z galerii handlowych. Okazał się nim ksiądz z Łukowa. Sygnały o niepokojących zjawiskach w toaletach pojawiły się już w ubiegłym roku. Policja bada, czy ofiar nie było więcej.
Ksiądz z Łukowa miał nagrywać mężczyzn w toalecie. Fot. Michał Woźniak

Do zdarzenia doszło 9 lutego. Pewien osobnik nagrywał nagiego mężczyznę w toalecie w galerii handlowej w Lublinie. Jak się okazało "podglądaczem" był ksiądz z Łukowa. Radio Zet ustaliło, że chodzi o 37-letniego wikariusza. Policja zatrzymała podglądacza.


Jak poinformował wówczas nadkom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, świadek przekazał, że mężczyzna próbował w toalecie utrwalić telefonem komórkowym nagi wizerunek innego mężczyzny. Sprawca został bardzo szybko zatrzymany.

Sygnały na temat podglądacza napływały już w ubiegłym roku

Policja zabezpieczyła nośnik, którym posługiwał się ksiądz podczas nagrywania mężczyzny i przekazała urządzenie do biegłego. To samo zrobiono również z komputerem duchownego.

Informacje o podglądaczu napływały już od jesieni 2022 roku. Poinformowano policję między innymi o tym, że w ścianach między kabinami w toaletach ktoś wywiercił dziury. Podglądacz miał nawet blokować zamki innych toalet tak, by potencjalna ofiara korzystała z kabiny, która sąsiadowała z podglądaczem. Podobne sygnały napływały także z innych dużych obiektów handlowych.

Ksiądz usłyszał zarzuty. Nie przyznał się do winy

Przypomnijmy, że ksiądz usłyszał zarzut usiłowania utrwalania nagiego wizerunku mężczyzny. Nie przyznał się jednak do tego.

– Za to przestępstwo grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności – przekazał nadkom. Gołębiowski. Ksiądz nie trafił do aresztu. Według policji "nie było ku temu przesłanek".

"Niewykluczone, że podobnych sytuacji z udziałem 37-latka mogło być więcej" – czytamy na stronie Radia Zet.