Prezes PZPN ujawnił, na którym stadionie zagra kadra. "Wiem, że kibice się niecierpliwili"

Maciej Piasecki
23 lutego 2023, 09:08 • 1 minuta czytania
Wygląda na to, że zagadka dotycząca tego, gdzie piłkarska reprezentacja Polski zagra w marcu, została rozwiązana. W specjalnej rozmowie dla Polsatu Sport prezes PZPN Cezary Kulesza praktycznie potwierdził, że będzie to PGE Narodowy. Warszawski obiekt ma być w pełni gotowy do bezpiecznego użytku.
Reprezentacja Polski w marcu rozpocznie eliminacje do ME 2024. Biało-Czerwoni zagrają dwa ważne mecze w grupie E. Fot. PIOTR DZIURMAN/REPORTER

Przypomnijmy, że na PGE Narodowym wykryto wadę jednego ze stalowych łączników lin, które podtrzymują iglicę. Obiekt jesienią 2022 roku zamknięto dla odwiedzających oraz odwołano zaplanowane imprezy. Pod koniec listopada na obiekcie zamontowano specjalny bypass, który ma zabezpieczyć i odciążyć uszkodzony element. Wyprodukowała go włoska firma Cimolai, wykonawca konstrukcji dachu stadionu. Bypass przywieziono w częściach z Włoch do Warszawy. To prawdopodobnie rozwiąże problem warszawskiego giganta.

– Według moich informacji i rozmów, jakie przeprowadziłem z przedstawicielami Stadionu Narodowego, ta decyzja będzie pozytywna. Bardzo długo czekaliśmy na ostateczne potwierdzenie, wiem, że kibice się niecierpliwili, ale walczyliśmy o Warszawę. Zależało nam, by to prestiżowe spotkanie odbyło się właśnie na PGE Narodowym – powiedział w rozmowie dla Polsatu Sport szef PZPN Cezary Kulesza.

– Przeprowadziliśmy wiele rozmów z UEFA, prosząc o czas. Jej przedstawiciele chcieli znać lokalizację tego meczu, ale już w tym tygodniu będzie decyzja. Pozytywna decyzja – dodał, niemal potwierdzając pozytywne zakończenie zamieszania z największym stadionem w kraju.

Gra na PGE Narodowym, czyli większe pieniądze

Dlaczego Polski Związek Piłki Nożnej czekał tak długo? Warszawski obiekt to największe możliwości pod względem finansowym. Ewentualny brak sprzedaży odpowiedniej liczby lóż sponsorskich, w przypadku przenosin z Warszawy do innego miasta, to straty rzędu kilku milionów złotych. Nie mówiąc już o liczbie kibiców, która może obejrzeć mecz z trybun.

Alternatywne stadiony takie jak Polsat Plus Arena w Gdańsku czy Tarczyński Arena we Wrocławiu, nie mogą pochwalić się tak dużą pojemnością. Warszawski obiekt jest zdecydowanie największy.

– Jestem w stałym kontakcie z prezesem spółki. On próbuje trochę grać na czas, bo reprezentuje spółkę, która jest zainteresowana tym, żeby ten mecz się tam odbył. Natomiast ja w żaden sposób ani nie będę naciskał, żeby on się odbył na Stadionie Narodowym, ani nie będę tego sugerował, ponieważ jestem odpowiedzialnym człowiekiem i nie chcę brać odpowiedzialności na swoje barki za życie kilkudziesięciu tysięcy kibiców – mówił jeszcze na początku lutego minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk w rozmowie dla RMF FM.

Jak jednak wynika ze słów prezesa PZPN, warto było czekać i naginać terminy UEFA. Biało-Czerwoni ponownie zagrają dla swoich kibiców w sercu polskiej stolicy.

Przypomnijmy, że reprezentacja Polski już za nieco ponad miesiąc rozpocznie eliminacje ME 2024. Biało-Czerwoni zagrają na wyjeździe z Czechami (24.03) w Pradze oraz u siebie z Albanią (27.03), najpewniej w Warszawie. Będą to szczególne mecze dla Fernando Santosa, który po raz pierwszy poprowadzi w oficjalnych pojedynkach reprezentację Polski.