Znikome nadzieje na powrót Toma Sizemore'a do zdrowia. Zalecono podjęcie trudnej decyzji
- 18 lutego Tom Sizemore zasłabł w swoim domu w Los Angeles
- 61-letni aktor w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala, gdzie stwierdzono pęknięcie tętniaka mózgu
- Od tamtej pory artysta pozostaje w śpiączce farmakologicznej na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej
- Pomimo wielu starań lekarze zwrócili się z prośbą do rodziny o podjęcie trudnej decyzji
W poniedziałek (27 lutego) media obiegły nowe informacje na temat stanu zdrowia amerykańskiego aktora Toma Sizemore'a. Niestety niezbyt dobre wieści przekazał menadżer gwiazdora Hollywood Charles Lago.
Dzisiaj lekarze poinformowali jego rodzinę, że nie ma już nadziei i zalecili decyzję o zakończeniu życia. Rodzina decyduje teraz o sprawach związanych z końcem życia. Prosimy o uszanowanie prywatności jego rodziny w tym trudnym czasie.
Po chwili Lago dodał, że rodzina pragnie "podziękować wszystkim za setki wiadomości wsparcia i modlitwy", ponieważ to był naprawdę dla nich trudny czas. Menadżer Sizemore'a kolejne oświadczenie zapowiedział na środę (1 marca).
Przypomnijmy, że do tragicznego zdarzenia miało dojść, gdy aktor przebywał w swoim mieszkaniu na South Main Street w Los Angeles. Około 2 w nocy miał stracić przytomność. Ktoś znałazł nieprzytomnego 61-latka i szybko zadzwonił pod numer alarmowy. Następnie ekipy pogotowia ratunkowego przetransportowały aktora do lokalnego szpitala, gdzie w stanie krytycznym umieszczono go na oddziale intensywnej terapii.
"Jest w szpitalu. Jego rodzina jest świadoma sytuacji i ma nadzieję, że wszystko będzie dobrze (...) Jest zbyt wcześnie, aby mówić o powrocie do zdrowia, ponieważ on jest w stanie krytycznym pod ciągłą obserwacją" – poinformował wówczas Charles Lago.
Tom Sizemore: aktor i skandalista
Tom Sizemore zadebiutował w świecie kinematografii w latach 80. Następnie większą popularność zdobył dzięki rolom w takich filmach jak "Urodzony 4 lipca", "Urodzeni mordercy" i "Gorączka". Największy rozgłos przyniosła mu kreacja w "Szeregowcu Ryanie" Stevena Spielberga, a "Helikopter w ogniu", w którym miał przyjemność zagrać, zdobył aż dwa Oscary.
Pomimo tego jego karierę zahamowały liczne afery i skandale, w których grał pierwsze skrzypce . W 2003 roku aktor został skazany na siedem miesięcy pozbawienia wolności za napaść i pobicie ówczesnej partnerki, Heidi Fleiss. Cztery lata później trafił do aresztu za posiadanie metamfetaminy.
W 2017 roku Sizemore usłyszał dwa zarzuty stosowania przemocy domowej artysta, a także został oskarżony o molestowanie seksualne 11-latki. Do zdarzenia miało dojść w 2003 roku na planie filmowym w Utah. Zaledwie dwa lata później, na początku 2019 roku Sizemore ponownie został aresztowany, za posiadanie narkotyków.