Tragedia w Grecji. Co najmniej 32 osoby nie żyją po kolizji dwóch pociągów
- Wtorkowej nocy doszło do tragicznego w skutkach zderzenia dwóch pociągów w Grecji
- Straż pożarna przekazała, że do katastrofy doszło tuż przed północą, w Tempi w środkowej Grecji, w pobliżu miasta Larisa
- Przyczyny zdarzenia są na razie niejasne
W nocy we wtorek 28 lutego doszło do czołowego zderzenia pociągu pasażerskiego jadącego z Aten do położonych w północnej Grecji Salonik z nadjeżdżającym od strony Salonik pociągiem towarowym. Według najnowszych informacji przekazanych przez agencję Reuters zginęły co najmniej 32 osoby, a rannych jest 85.
Zderzenie spowodowało pożar w kilku wagonach, oparzając wielu pasażerów, którzy dostali przetransportowani do szpitali.
Gubernator regionu centralnej części Tesalii Konstantinos Agorastos przekazał państwowej telewizji, że pierwsze cztery wagony pociągu pasażerskiego zostały wykolejone w katastrofie, podczas gdy pierwsze dwa wagony, które się zapaliły, zostały "prawie całkowicie zniszczone".
– Jechały z ogromną prędkością, jeden z maszynistów nie wiedział, że drugi nadjeżdża – przekazał gubernator.
Akcja ratunkowa służb. Władze zmobilizowały około 150 strażaków
W pociągu pasażerskim jadącym z Aten znajdowało się około 350 osób. Około 250 pasażerów zostało ewakuowanych autobusami do Salonik. W akcji ratunkowej brało udział około 150 strażaków, 40 karetek pogotowia, a także grecka armia.
Jeden z wagonów został całkowicie zgnieciony, co utrudniało akcję ratunkową, inne wagony zostały częściowo zniszczone. W wagonach panowała panika, a ludzie krzyczeli. – Trwa ewakuacja pasażerów w bardzo trudnych warunkach, biorąc pod uwagę powagę zdarzenia – powiedział w nocy rzecznik straży pożarnej Vassilis Varthakogiannis.
– Przeżywamy tragedię. Wyciągamy ludzi żywych, rannych...są zabici. Będziemy tu całą noc, aż skończymy, aż znajdziemy ostatnią osobę – mówił państwowej telewizji ERT jeden ze strażaków.
Dramatyczne relacje pasażerów. "To było jak trzęsienie ziemi"
Jeden z pasażerów powiedział państwowemu nadawcy ERT, że udało mu się uciec po wybiciu okna pociągu swoją walizką. – Usłyszeliśmy wielki huk. To było 10 koszmarnych sekund – powiedział Stergios Minenis, 28-letni pasażer.
– Przewracaliśmy się w wagonie, aż wagon przewrócił się na bok...wtedy była panika, kable były wszędzie. Ogień pojawił się natychmiast, jak się przewracaliśmy, to nas paliło, ogień był na prawo i lewo – mówił inny pasażer.
– W wagonie była panika, ludzie krzyczeli – powiedział telewizji SKAI młody mężczyzna, który został ewakuowany. – To było jak trzęsienie ziemi – powiedział z kolei telewizji ERT inny pasażer Angelos Tsiamouras.