Ile prezenterzy zarabiają na chałturach? Ujawniono stawki, które naprawdę powalają

Kamil Frątczak
01 marca 2023, 12:23 • 1 minuta czytania
Maciej Kurzajewski, Marcin Prokop czy Tomasz Kammel to tylko niektóre nazwiska najpopularniejszych prezenterów polskiego show-biznesu. Jak się okazało wielu z nich łączy pracę w telewizji z rozmaitymi eventami, które decydują się poprowadzić. Jeden z tabloidów ujawnił, ile polscy prezenterzy zarabiają na chałturach. Rekordzista w jeden wieczór może wzbogacić się nawet o 30 tys. zł.
Ile Kammel, Prokop, Kurzajewski zarabiają na "chałturach"? Stawki powalają Fot. Pawel Wodzynski/East News; ADAM JANKOWSKI/REPORTER; Artur Zawadzki/REPORTER

Gwiazdy szklanego ekranu podejmują się pracy konferansjera na firmowych imprezach. W polskim show-biznesie nie brakuje osobowości, które przejawiają żyłkę do interesów. Wiele z nich łączy pracę w telewizji z działalnością poza jej murami.

Największą przestrzeń do działania mają zdecydowanie dziennikarze, prezenterzy, a także aktorzy, którzy wielokrotnie zapraszani są do prowadzenia różnorodnych eventów. Jak się okazało, tzw. chałtura może przynosić naprawdę spore zyski.

Ile Kammel, Prokop, Kurzajewski zarabiają na "chałturach"? Stawki powalają

Zainteresowanie działalnością popularnych konferansjerów wzrosło po publikacji felietonu Krzysztofa Skiby, w którym zdradzał kuluary "firmowych imprez". W swoim poście rzucał konkretnymi nazwiskami kolegów z branży, informując o tym, co robią po zakończonej pracy. Do grona "uciekinierów", którzy znikają po zakończonej pracy, zaliczył między innymi Marcina Prokopa, Macieja Stuhra czy Cezarego Pazurę.

Jeden z tabloidów dotarł do stawek, jakie jednego wieczoru mogą życzyć sobie niektórzy z prezenterów. Jak donosi "Super Express" liderami w tabeli są Krzysztof Ibisz i Tomasz Kammel, którzy za poprowadzenie eventu mogą zarobić nawet 30 tys. zł. Na drugim miejscu uplasował się znany popularnej śniadaniówki TVN-u i "Mam Talent", Marcin Prokop. Prezenter ma kasować za imprezę nawet 25 tys. zł.

Na trzecim miejscu według dziennika znaleźli się ex aequo Maciej Kurzajewski i Maciej Dowbor. Panowie za poprowadzenie firmowej imprezy mają sobie życzyć 20 tys. zł. Warto podkreślić, że niektórzy z nich potrafią podjąć się kilku wydarzeń miesięcznie, a rekordziści prowadzą nawet dziesięć imprez w miesiącu.

Skiba o chałturach w świecie show-biznesowym

Krzysztof Skiba swoim felietonem na temat chałtur w świecie show-biznesu wzbudził spore kontrowersje. "Organizatorzy imprez firmowych są przekonani, że płacąc spore pieniądze za wynajęcie gwiazdy, wynajmują wybraną osobę niejako w całości (…) Jakie jest potem zdziwienie, gdy wynajęty za kilkanaście tysięcy lub więcej, gwiazdor zwiewa z imprezy kilka sekund po odwaleniu swojego kontraktowego show" – stwierdził Skiba.

Lider zespołu Big Cyc nie szczędził nazwisk. Początkowo wymienił tytułowych uciekinierów, z kolei w dalszej części wspomniał o tych osobach, które chętniej mają zostawać na "wspólne biesiadowanie". Na zakończenie wyznał, że "kiedyś sam był dostępny na imprezach firmowych, jak towar w Biedronce".