FIFA szykuje rewolucyjne zmiany w futbolu. Infantino chce zmienić długość meczów
- Gianni Infantino jest przewodniczącym FIFA od 2016 roku
- Światowa federacja piłkarska ma wprowadzić kolejne zmiany w futbolu
- Pierwsze efekty reform mają być widoczne już od 30 czerwca 2023 roku
Mało jest tak charakterystycznych postaci, jak Gianni Infantino. Szef największej światowej federacji piłkarskiej, tj. FIFA, znany jest jednak nie tylko ze względu na pełnioną funkcję, a przede wszystkim z szeregu bulwersujących decyzji, pod którymi się podpisał.
Przewodniczący FIFA w ciągu kilku lat potrafił m.in. zaprzyjaźnić się z Władimirem Putinem, przeprowadzić do łamiącego prawa człowieka Kataru, czy wreszcie zorganizować właśnie na katarskim terenie mistrzostwa świata. A to wszystko z szerokim uśmiechem na ustach.
Mecze piłki nożnej dłuższe niż 90 minut?
Tym razem "Łysy z FIFA" postanowił, że zrewolucjonizuję piłkę nożną. Infantino i jego świta ma nowe pomysły na to, w jaki sposób można uatrakcyjnić futbol. Hiszpańska "Marca" zdradziła kilka szczegółów rewolucji FIFA, która jest planowana na najbliższe lata.
Kibice będą musieli się przyzwyczaić do nowych, zaskakujących rozwiązań. Pierwszym z nich jest kwestia czasu gry w piłce nożnej. Od dawien dawna mowa o 90 minutach, które dodatkowo są uzupełniane tzw. doliczonym czasem, o którym decydują sędziowie.
FIFA ma zamiar mocniej przyjrzeć się problematycznym przerwom w trakcie spotkania. Mowa np. o czasie poświęconym na... radość po zdobyciu gola. Tak, FIFA będzie chciała doliczyć odpowiednią liczbę minut, w zależności od tego, ile będzie trwać celebracja drużyny.
Czas radości nie ma przekraczać 1,5 minuty. Jeśli ta granica zostanie przekroczona, sędziowie mają odpowiednio dokładać więcej minut.
"Świat futbolu potrzebuje, aby nie było tak wielu martwych momentów i FIFA jest tym zaniepokojona" – czytamy w tekście od hiszpańskich dziennikarzy.
Co ciekawe, ta czasowa korekta ma zacząć obowiązywać już od 30 czerwca 2023 roku.
Kolejna interpretacja spalonego
FIFA znalazła też nowy sposób na pozycję spaloną, czyli przepis, który wywołuje sporo kontrowersji. Wzmocniony przez system VAR oraz kolejne uzupełnienia m.in. podczas mundialu w Katarze, spalony ma być stosunkowo prosty i logiczny.
Ma być, ale w praktyce – niekoniecznie musi.
"Arsene Wenger, dyrektor ds. rozwoju piłki nożnej w FIFA, jest jednym z tych, którzy opowiadają się za zmianami i sugeruje, aby napastnik mógł ostatnią częścią ciała znajdować się w jednej linii z obrońcą, co pozwoliłoby mu wyprzedzić obrońcę" – to jedna z wizji FIFA.
Co więcej, dopóki gracz w oczywisty sposób nie włączy się do gry poprzez: otrzymanie piłki, skoordynowany ruch ciała, intencjonalność, to nie dojdzie do odgwizdania przewinienia.
W kwestii pozycji spalonej nowe rozporządzenie pojawi się do wprowadzenia w sezonie 2023/24. Czyli również w okolicach połowy tego roku.
Z tego, co można wyczytać w zagranicznych mediach, FIFA ma jeszcze kilka pomysłów w zanadrzu, o których wkrótce będzie informować.