Znana tiktokerka zrobiła sobie zęby w Turcji. Teraz... nie może zamknąć ust
- Brytyjska tiktokerka ostrzega innych przed robieniem sobie zębów w Turcji
- Sama zdecydowała się na zabieg stomatologiczny w Turcji, mimo że miała "dobre zęby"
- Teraz ma problemy z prawidłowym zamknięciem ust i odczuwa ogromny ból w szczęce
Tiktokerka zrobiła sobie zęby w Turcji. Teraz ostrzega innych
Pochodząca z Wielkiej Brytanii Emma prowadzi na TikToku profil pod pseudonimem littlemisscrazy89 – i ostatnio podzieliła się ze swoimi fanami ważnym ostrzeżeniem. Dziewczyna ostrzega przed powtórzeniem jej błędu i decyzją o udaniu się na zabieg stomatologiczny do Turcji.
Emma wspomina, że kiedyś miała "naprawdę, naprawdę dobre zęby" – ale szczerze ich nie znosiła, ponieważ nie były one śnieżnobiałe, a pomiędzy nimi znajdowały się szpary. Przez lata marzyła o tym, że pewnego dnia będzie miała hollywoodzki uśmiech. W końcu, podążając za modą na wyjazdy do tureckich klinik stomatologicznych, zdecydowała się na wykonanie tam "nowych" zębów.
Choć jednak Emma sądziła, że przed wyjazdem dobrze zapoznała się z możliwymi konsekwencjami założenia licówek – to nic nie przygotowało ją na rzeczywistość, w której turecki dentysta po prostu... zniszczył jej zęby.
Choć na pierwszy rzut oka kobieta może pochwalić się teraz rządkiem równych, śnieżnobiałych zębów, to w rzeczywistości żyje w nieustannym bólu. – Jest tak źle, że nie mogę całkowicie zamknąć ust. Kiedy żuję, czuję przeszywający ból. To jest po prostu straszne – opowiada w nagraniu.
– W tym momencie praktycznie seplenię. Całe to doświadczenie było od początku do końca przerażające – podkreśla.
Teraz Emma ma dodatkowy problem: choć chciałaby naprawić fuszerkę tureckiej kliniki, będzie ją to słono kosztowało, a do tego nie każdy dentysta w jej kraju chce tureckie zęby naprawiać. – Muszę znaleźć dentystę, co jest naprawdę trudne, ponieważ nie tkną niczego, co zostało tam zrobione. Spójrzmy prawdzie w oczy, dentyści nienawidzą tych zębów i zawsze powtarzają, by tego nie robić – mówi.
Polacy również jeżdżą robić implanty do Turcji
Jak pisaliśmy w naTemat, Turcja stała się dla Europejczyków centrum medycyny estetycznej. Turystyka medyczna kwitnie, bo w tym kraju zabiegi wykonywane są znacznie taniej niż w innych krajach europejskich. Ogromną popularnością cieszą się tzw. turkey teeth. Wiele osób jeździ tam specjalnie po nowy uśmiech – zazwyczaj postanawiają założyć sobie licówki.
Na polskich stronach pomagających w znalezieniu specjalisty w Turcji pojawiają się informacje, że za implanty wszystkich zębów zapłacimy od 2,5 do 6 tys. euro. To właśnie stosunkowo niska cena zachęca ludzi do podróży do tureckich klinik – choć często w parze nie idzie z nią jakość.
Przed zabiegami polegającymi na spiłowaniu naturalnego zęba i dodaniu na wierzchu koron i licówek, szczególnie wśród młodych ludzi, ostrzegają też eksperci. Brytyjska Oral Health Foundation podkreśla, że jeśli taki zabieg nie zostanie przeprowadzony prawidłowo, może on spowodować poważne uszkodzenie naturalnych zębów. Wśród możliwych powikłań wymieniane są:
- uszkodzenie nerwów;
- obumarcie zębów;
- silny ból;
- ropień dziąseł;
- zapalenie miazgi;
- konieczność usunięcia zęba.