Nie żyje jeden z twórców szczepionki Sputnik-V. Zginął z rąk męskiej prostytutki

redakcja naTemat
03 marca 2023, 20:32 • 1 minuta czytania
Rosyjski naukowiec Andriej Botikow, współtwórca szczepionki przeciwko koronawirusowi Sputnik-V, został w czwartek wieczorem zamordowany w swoim mieszkaniu w Moskwie. Sprawcą miał być 29-letni mężczyzna, który zajmował się świadczeniem "intymnych usług gospodarzowi".
Nie żyje Andriej Botikow, współtwórca rosyjskiej szczepionki przeciwko koronawirusowi Sputnik-V Fot. KIRILL KUDRYAVTSEV/AFP/East News

Moskwa. Nie żyje jeden z twórców szczepionki Sputnik-V

Jak poinformowała departament śledczy moskiewskiej policji, późnym wieczorem 2 marca w kamienicy przy ulicy Rogowa w Moskwie "młody mężczyzna w czasie kłótni udusił pasem 47-letniego właściciela mieszkania, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia".

Choć tożsamość zmarłego nie została ujawniona, agencja RIA Nowosti ustaliła, że chodzi o 47-letniego Andrieja Botikowa, naukowca z Centrum Badań nad Epidemiologią i Mikrobiologią Gamaleja. W czasie pandemii Botikow pracował pod bezpośrednim nadzorem Aleksandra Gintsburga i był jedną z osób, które przyczyniły się do stworzenia Sputnika-V, czyli rosyjskiej szczepionki przeciwko koronawirusowi. Za to osiągnięcie Botikow został odznaczony medalem Orderu Zasługi dla Ojczyzny II stopnia.

Jak zginął Andriej Botikow? "Kommiersant": udusił go "model"

Śledczym udało się namierzyć podejrzanego o zabójstwo Botikowa. Jak się okazuje, 29-letni Aleksiej Zmanowski już wcześniej był znany organom ścigania: poszukiwano go za popełnienie ciężkiego przestępstwa – choć w informacjach podanych publicznie nie określono, jakiego rodzaju było to przestępstwo. Mężczyzna usłyszał już zarzuty, a podczas przesłuchania przyznał się do winy.

Do szczegółów wydarzeń w mieszkaniu Botikowa dotarł dziennik "Kommiersant". Według zdobytych przez niego informacji Zmanowski "znany był w pewnych kręgach jako model", zaś w mieszkaniu naukowca znalazł się, aby świadczyć "intymne usługi gospodarzowi". Według gazety, która powołuje się na źródła wśród śledczych, choć "nie wiadomo, co dokładnie robili mężczyźni", to naukowiec miał być niezadowolony z "rodzaju i ilości" świadczonych mu usług.

Według dziennika śledczym udało się namierzyć miejsce pobytu Aleksieja Zmanowskiego dzięki temu, że jego adres znajdował się na "wyspecjalizowanych stronach" w internecie. Wieczorem 3 marca na wniosek prokuratury Zmanowski został tymczasowo aresztowany przez moskiewski sąd.