Magdalena Stępień pozywa hejterów. Wydała w tej sprawie oficjalne oświadczenie
- Magdalena Stępień w ubiegłym roku zorganizowała zbiórkę na chorego synka. Niestety malca nie udało się uratować
- Wielu zaczęło zarzucać modelce, że pieniądza ze zbiórki wydała na siebie. W sieci wylewa się na nią za to fala hejtu
- Mama Oliwierka postanowiła, że nie odpuści autorom takich wiadomości. Zapowiedziała podjęcie kroków prawnych
Magdalena Stępień w 2022 roku przeżyła rodzinną tragedię. Zmarł jej ukochany synek Oliwier. Wcześniej modelka walczyła o zdrowie swojego dziecka. Zorganizowała zbiórkę pieniędzy na jego leczenie i wyjechała z nim do Izraela.
W lipcu stało się jednak najgorsze. Chłopiec zmarł, a jego mama uzbieraną kwotę przekazała na pomoc innym dzieciom. Choć na dowód tego pokazywała faktury i rozliczenia, to i tak znalazła się spora grupa osób, która ją hejtuję, uważając, że sama wydała te pieniądze.
Celebrytka już wielokrotnie interweniowała w tej sprawie. Teraz jednak nie wytrzymała i zwróciła się do prawników.
Oświadczenie Magdaleny Stępień. Modelka będzie walczyć z nienawiścią w sieci
Na instagramowym profilu Stępień pojawiło się oświadczenie. Modelka ponownie odniosła się do hejtu w sieci i zapowiedziała kroki prawne.
"Powstają (…) dedykowane portale czy profile w mediach społecznościowych, które w celu budowania na tym zasięgów, skupiają swoją aktywność na nękaniu innych osób, zwłaszcza tych znanych szerszej publice. W ostatnim czasie również doświadczam wiele przypadków hejtu i rozpowszechniania nieprawdziwych informacji na temat zorganizowanej przeze mnie zbiórki, które inicjowane są przez jeden z takich profili (...) Czym innym jest rzeczowa i uzasadniona krytyka oparta o merytoryczne argumenty, a czym innym jest bezpodstawne i bezcelowe nękanie innego człowieka. Innego człowieka, który tak jak każdy z nas ma emocje i nie chce być bezpodstawnie pomawianym przez innych!" - czytamy.
Stępień podkreśliła, że "hejterzy nie mogą czuć się bezkarni", dlatego zamierza dać im nauczkę. Chciałaby, aby ta interwencja stała się przestrogą dla innych autorów takich wpisów.
"Dlatego w porozumieniu z kancelarią prawną, z którą współpracuję, zdecydowałam się podjąć działania prawne w stosunku do jednego z profili, który w publikowanych treściach na temat mojej osoby, ale również na temat innych osób znanych szerszej społeczności, przekracza granice wolności słowa i narusza prawo. Wierzę w sprawne działania wymiaru sprawiedliwości w tym zakresie i mam nadzieję, że będzie to nauczką dla innych hejterów, którzy powinni pamiętać, że w internecie nie są bezkarni i anonimowi" - zapowiedziała.
Strata i ból, którego nie da się opisać
Przypomnijmy, że w lipcu 2022 roku Jakub Rzeźniczak i Magdalena Stępień pochowali syna. Odszedł Oliwier, który przegrał walkę z rzadkim nowotworem wątroby. Piłkarz wziął ślub i idzie do przodu.
Modelka zaś małymi krokami wraca do medialnego życia i też otwiera się na "nowe", choć przez długi czas nie mogła podnieść się z łóżka, bo cierpienie po stracie dziecka nie pozwalało jej na normalne funkcjonowanie.
Stępień udzieliła wielu wywiadów, przyznając, że była to dla nie część terapii. Mówieniem o swoich doświadczeniach chciała także wesprzeć rodziców, którzy przeżyli podobną tragedię lub mają chore dzieci. Zresztą celebrytka wciąż to robi w sieci i angażując się w różne akcje. Na początku grudnia Magda Stępień gościła w "Mieście Kobiet", gdzie razem z Krystyną Przybylską - mamą zmarłej przed ośmioma laty Anny Przybylskiej - opowiedziały o swoich doświadczeniach. Modelka otworzyła się przed Marzeną Rogalską i Aleksandrą Kwaśniewską, mówiąc o cierpieniu chorego synka, ale także o tym, co spotyka ją teraz, kilka miesięcy po pochowaniu dziecka. – Mierzę się z niesamowitą ilością ludzi, którzy również wspierają mnie, ale jakby też hejtują i nie ułatwiają mi przejścia tej żałoby. Odnajduję spokój i wiarę w dalszą drogę wśród ludzi takich jak pani Krysia. Ludzi, którzy również stracili dziecko. Choć nie każdy jest taki otwarty i potrafi o tym wszystkim rozmawiać. Mnie to pomaga i chciałabym po prostu być wsparciem dla tych ludzi, jak już się pozbieram – podkreśliła.