Głośny alarm dla ekipy Tuska. Nowy sondaż przypomina, że nic nie jest przesądzone
- Firma Research Partner przeprowadziła nowy sondaż ws. preferencji politycznych Polaków
- Wynika z niego, że obóz rządzący nieznacznie zwiększa elektorat, a główna partia opozycyjna zaliczyła istotną utratę poparcia
- Ciekawie prezentuje się także walka Lewicy i Polski 2050 o status trzeciej siły politycznej
W dniach 3-6 marca 2023 roku firma Research Partner przy użyciu panelu Ariadna przeprowadziła badanie preferencji politycznych na ogólnopolskiej próbie 1054 pełnoletnich osób – dobranej według reprezentacji w populacji Polaków dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania.
Nowy sondaż Research Partner: PiS nieznacznie zyskuje, KO traci
Z przekazanych redakcji naTemat.pl danych wynika, iż największe poparcie wciąż notuje Zjednoczona Prawica, czyli Prawo i Sprawiedliwość wraz z Solidarną Polską i Partią Republikańską. Oddanie głosu na tę listę zadeklarowało 32,8 proc. respondentów.
Na drugim miejscu znalazła się Koalicja Obywatelska – projekt współtworzony przez Platformę Obywatelską, Nowoczesną, Zielonych oraz Inicjatywę Polska poparło 26,7 proc. uczestników sondażu Research Partner. Oznacza to, że w porównaniu z poprzednim badaniem tej samej pracowni formacja Jarosława Kaczyńskiego uzyskała wynik o 0,7 p.p. lepszy, tymczasem ekipa Donalda Tuska straciła 3,7 p.p.
Interesująco wygląda walka o ostanie miejsce na podium. Sondaż Research Partner to kolejne badanie, które wskazuje, iż trzecią siłą w polskiej polityce jest aktualnie Lewica. Ugrupowanie Włodzimierza Czarzastego cieszy się poparciem rzędu 8,8 proc.
8,1 proc. badanych zgłosiło chęć zagłosowania w wyborach parlamentarnych na Polskę 2050. Wynik Konfederacji to 7,1 proc., a 5,3 proc. głosów otrzymało Polskie Stronnictwo Ludowe. Jak informują autorzy sondażu, "pozostałe partie uzyskały wyniki dalekie od progu wyborczego i nie miałyby szans na zdobycie miejsc w parlamencie".
Zjednoczona Prawica traci samodzielną większość, ale razem z Konfederacją...
Z prowizorycznego przeliczenia powyższych danych na mandaty wynika, iż ZP mogłaby liczyć na ok. 203 miejsca w Sejmie, KO przypadłoby ich ok. 143, po 36-38 posłów wprowadziłyby Lewica oraz PL 2050, ok. 24 mandaty mogą trafić na konto Konfederacji, a ok. 15 do ludowców. Jeden mandat prawdopodobnie przypadłby Mniejszości Niemieckiej.
Oczywiście oznacza to, iż na Nowogrodzkiej powinni porzucić marzenia o utrzymaniu samodzielnej większości. Nadzieje na przetrwanie u władzy daje im jednak dobry wynik konfederatów. Według powyższych wyliczeń, takiej szerokiej koalicji prawicowej brakowałoby około czterech mandatów do utworzenia większości. Przewaga opozycji prodemokratycznej może być więc tylko pozorna i wynikać z błędu statystycznego.
O tym, że jest zbyt wcześnie, aby ferować wyborcze wyroki, całkiem niedawno w rozmowie z naTemat.pl mówiła Katarzyna Lubnauer. – W błędzie jest każdy, kto sądzi, że wybory w Polsce są już rozstrzygnięte. Aktualne sondaże pokazują jednoznacznie, iż nic nie jest przesądzone. Trend jest korzystniejszy dla opozycji, ale to z pewnością nie pozwala już dzielić skóry na niedźwiedziu – zauważyła posłanka KO.
Czytaj także: https://natemat.pl/471953,jest-nowy-sondaz-niespodziewany-lider-zaufania-wsrod-politykow-pis