Gąsowski u Wojewódzkiego. Opowiedział, jak o mały włos nie został gwiazdą porno
- Gąsowski jest znany ze swojego poczucia humoru i licznych anegdot
- Kolejną z nich opowiedział, gdy zasiadł na kanapie u Kuby Wojewódzkiego
- Jak doszło do tego, że "Gąsu" znalazł się na planie filmów dla dorosłych we Francji? Aktor ujawnił szczegóły
Wizyta Gąsowskiego u Wojewódzkiego przebiegała w naprawdę luźniej i miłej atmosferze. Panowie przyznali nawet, że się lubią i często pozwalali sobie na niewybredne żarty i koleżeńskie kuksańce.
Szybko też okazało się, że dziennikarz musi nieco stopować "Gąsa", bo ten by go zagadał. Prezenter przyznał jednak, że "powrót do programu po 12 latach wywołuje w nim sporo wspomnień".
– Wzruszająco się zapowiada ta wizyta tutaj – powiedział Gąsowski. Na "żart" ze strony Wojewódzkiego nie musiał długo czekać. – Wzruszająco? No, wzruszająco. W końcu jesteś człowiekiem przegranym, wyrzuconym, skończonym, bezrobotnym – wymieniał, nawiązując do ostatnich perypetii w życiu zawodowym aktora, m.in. odejściu z programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
Sam zainteresowany nie dał się jednak sprowokować showmanowi. – Każdemu życzę takiego bezrobocia – szybko skwitował.
O co z filmami porno i Gąsowskim?
Wojewódzki słynie ze swoich dosadnych pytań. Tak było i tym razem. – O co chodzi z twoim debiutem w branży porno? – zwrócił się do gościa prowadzący.
"Gąsu" zaczął więc swoją historię. Na wstępie nadmienił, że były to czasy, kiedy mieszkał jeszcze w Paryżu i był studentem. Chciał dorobić, dlatego szukał pracy jako statysta w filmach.
W pewnym momencie z innymi studentami z Polski napotkał problemy. – Okazało się, że nie możemy być statystami w filmach fabularnych, ponieważ nie jesteśmy obywatelami kraju z Unii Europejskiej. Wtedy tak było – mówił.
W końcu jednak zaproponowano mu "statystowanie" w filmie, który miał być "o miłości". – To nie będzie porno – usłyszał i... zgodził się. – Przyjeżdżam na plan filmowy, a tam willa. Patrzę, a przy basenie jest już akcja. Wszedłem w środku sceny – opowiadał Wojewódzkiemu o dwuznacznej sytuacji.
Gąsowski był w szoku i od razu zwrócił się do osób, które tam były "O nie nie nie, ja jestem aktorem". – A on (reżyser - przyp. red.) zwraca się do mnie: koleżanka ci pomoże się rozruszać. Wychodzi kobieta, przedstawia się i klęka. A ja mówię nieeeee! – relacjonował rozemocjonowany.
– Uciekłeś? – pyta w końcu Wojewódzki. – Mało tego, że uciekłem. Zostałem wyrzucony – odparł mu na to "Gąsu". – Ja wtedy myślałem, żeby być Hamletem, Ryszardem III. Nie dość, że nie zagrałem w pornosie, to jeszcze Hamletem nie zostałem – podsumował aktor.
Nie był to jednak koniec sprośnych opowieści gwiazdora. Gąsowski wyjawił też, że poznał francuskiego aktora filmów dla dorosłych, który miał polskie pochodzenie, a był wówczas w Paryżu wielką gwiazdą.
Kiedyś został nawet przez niego zaproszony na występ. A był to występ... dość specyficznym, bowiem z relacji "Gąsa" wynikało, że "aktor w trakcie kopulacji bez problemu rozmawiał z widownią, nie przerywając jednocześnie stosunku".