Marina o kulisach małżeństwa ze Szczęsnym. "Jesteśmy z dwóch różnych światów"

Weronika Tomaszewska-Michalak
22 marca 2023, 06:15 • 1 minuta czytania
Marina Łuczenko-Szczęsna udzieliła ostatnio wywiadu "Vivie", w którym zdradziła nieco szczegółów ze swojego życia prywatnego. Choć ona i jej mąż Wojtek Szczęsny, pochodzą z dwóch różnych światów, to udało im się stworzyć szczęśliwą rodzinę. Tak wygląda ich codzienność.
Marina Łuczenko-Szczęsna o życiu u boku piłkarza. Fot. Paweł Wodzynski/East News

Przypomnijmy, że Marina i Wojtek pierwszy raz pokazali się razem w 2013 roku na Openerze. Dwa lata później piłkarz oświadczył się ukochanej. Ich ślub odbył się w maju 2016 roku w Grecji. Para doczekała się syna Liama.

Marina Łuczenko-Szczęsna o kulisach małżeństwa z Wojtkiem

Choć ona jest mocno związana z muzyką, a on z piłką nożną znaleźli nić porozumienia. Łuczenko-Szczęsna udzieliła ostatnio wywiadu "Vivie!", w którym podkreśliła, jak bardzo jest szczęśliwa, że ma taką rodzinę.

– Z moim mężem jesteśmy zupełnie inni i teoretycznie z różnych światów. Udało nam się jednak stworzyć swój odrębny, mały świat, w którym jesteśmy tacy zwyczajni i normalni – przyznała.

Swoje życie w dużym stopniu musiała podporządkować karierze Wojtka, ale jednocześnie stara się nie rezygnować z własnych zajęć.

– Nie rezygnuję ze swojej pracy, a to wymaga dobrej organizacji. W miarę możliwości wszystko udaje się pogodzić. Miłość, rodzina od zawsze była moim marzeniem. Ale rodzice od dziecka uczyli mnie, że muszę być niezależna, również finansowo – powiedziała.

– Uważam, że ma to ogromny wpływ na samopoczucie kobiety. Kobieta spełniająca się zawodowo buduje zupełnie inną relację. Dlatego staram się logistycznie połączyć pracę z życiem prywatnym, bo to klucz do fajnego związku. Jak widać, jestem skuteczna, bo obchodzimy z Wojtkiem w tym roku 10. rocznicę – zaznaczyła.

Choć mieszkając w Turynie Marina Łuczenko-Szczęsna więcej czasu spędza z synem sama, to kiedy już udaje im się pobyć razem w trójkę, czerpią z tych chwil jak najwięcej.

– Wojtek jest świetnym ojcem i mężem. Gdy jesteśmy razem, mamy cudowny czas, ale przez nasze życie zawodowe tak naprawdę są to momenty. Nauczyliśmy się nimi cieszyć. Łapiemy te wspólne chwile. Bardzo doceniam to, co mam – wyznała.

Wspomniała, że życie we Włoszech mocno różni się od tego, które wiedli w Anglii. – Niewiele osób jednak wie, jak naprawdę wygląda życie z piłkarzem światowej sławy. I ile trzeba poświęcić, żeby to mogło 'działać'. Gdy poznałam Wojtka, grał w Arsenalu, mieszkał w Londynie. Tam panowały zupełnie inne zasady niż we Włoszech. Jak choćby ten jeden dzień wolny po meczu. Poza tym znam język angielski, miałam tam znajomych, producenta. W Turynie jest zupełnie inaczej – oceniła.

Opowiedziała też, jak wygląda "normalny" dzień jej rodziny. Ich synek Liam ma już swoje pasje. – Gdy jesteśmy w Turynie, jeśli Wojtek akurat nie nocuje w hotelu, zawsze razem jemy śniadanie. Potem w drodze na trening mąż odwozi Liama do przedszkola. Popołudnia spędzamy razem we trójkę. Liam uwielbia golfa. Tą pasją zaraził go Wojtek, więc sobie razem grają. Czasem idziemy na basen, a czasem na lody włoskie. Spacerujemy po parku z naszym psem. Liam szaleje na hulajnodze albo na rowerze. Niestety Wojtka nie ma w każdy weekend i w środku tygodnia, bo gra mecze. Wtedy jesteśmy z Liamkiem sami – zwierzyła się.