Współtwórca kultowej animacji "Rick i Morty" przed sądem. Jest decyzja ws. zarzutów
- W styczniu bieżącego roku na oficjalnym profilu na Twitterze serialu "Rick i Morty" pojawiła się informacja, że jeden z współtwórców animacji, czyli Justin Roiland, został zwolniony
- Powodem były poważne oskarżenia o przemoc domową. Do wydarzeń miało dojść w styczniu 2020 roku w amerykańskim hrabstwie Orange
- Tymczasem prokuratura okręgowa w Orange County w Kalifornii zdecydowała się oddalić zarzuty skierowane wobec Roilanda
- Powodem był brak dowodów, które mogłyby z całkowitą pewnością udowodnić jego winę
Justin Roiland, współtwórca animacji "Rick i Morty" oczyszczony z zarzutów
Pisarz Justin Roiland jest najbardziej znany z serialu animowanego dla dorosłych "Rick i Morty", który zyskał olbrzymią oglądalność od czasu pierwszej emisji w 2013 roku na Adult Swim i Cartoon Network. Serial, który przedstawia międzygalaktyczne przygody alkoholowego socjopaty Ricka i jego przyćmionego wnuka Morty'ego, liczy 6 sezonów.
Roliand zyskał rozgłos dzięki swojemu nowatorskiemu pisaniu i szkicom postaci w serialu. Reputacja reżysera mocno ucierpiała, gdy został oskarżony przez kobietę, która pozostaje anonimowa, o napaść i przemoc domową w 2020 roku.
Jej skutkiem miały być obrażenia cielesne, ale to nie wszystko – mężczyzna miał bezprawnie uwięzić inną osobę za pomocą groźby, przemocy i/lub oszustwa.
Sprawa trafiła do sądu. Obyło się wiele przesłuchań. Po kilku miesiącach (w październiku) współtwórca "Ricka i Morty'ego" nie przyznał się do winy, a następnie wyszedł z aresztu po wpłaceniu kaucji w wysokości 50 tys. dolarów.
Adwokat mężczyzny T. Edward Welbourn wystosował do mediów oświadczenie, w którym przekazał, że przedstawiane przez nie informacje są "niedokładne" oraz podkreślał, że jego klient jest "całkowicie niewinny". Welbourn poinformował także, że liczy na "umorzenie sprawy po wstępnej analizie materiału dowodowego przez biuro prokuratora okręgowego".
Roiland ostatecznie otrzymał korzystny wyrok. Współtwórca "Ricka i Morty'ego" 22 marca zamieścił na Instagramie post, w którym odnosi się do wycofania zarzutów. We wpisie, który opatrzył opisem "sprawiedliwość" scenarzysta podkreślił, że "nigdy nie miał wątpliwości, że ten dzień nadejdzie". Ponadto zarzucił kobiecie, że chciała doprowadzić do jego scancellowania jeszcze zanim sąd wydał wyrok.
"Teraz, kiedy sprawa sądowa się zakończyła, jestem zdeterminowany, żeby pójść naprzód i skupić się nie tylko na moich kreatywnych projektach, ale również na odzyskaniu dobrego imienia" – zapowiedział.
Adwokat Roilanda, T. Edward Welbourn, dodał w oświadczeniu dla Variety: "Pochwalam prokuratora okręgowego hrabstwa Orange za przeprowadzenie dokładnego przeglądu faktów i podjęcie decyzji o oddaleniu sprawy przeciwko Justinowi. Jestem wdzięczny, że sprawiedliwość zwyciężyła".