Kosmala: Druga żona Krawczyka była mu niewierna. "Tata, wujek to chodzi w nocy do mamusi"
- Po śmierci Krzysztofa Krawczyka na jaw wyszło wiele nieznanych dotąd faktów z jego życia
- Chętnie o zmarłym mężu i przyjacielu opowiadają wdowa po artyście, Ewa Krawczyk i Andrzej Kosmala, który przez lata był jego menedżerem
- W książce "Sława zniesławia" pojawia się wątek zdrady, której dopuścić miała się druga żona wokalisty
- To z nią piosenkarz doczekał się syna Krzysztofa juniora, który obecnie ma 50 lat i mieszka w Łodzi
Żona Krzysztofa Krawczyka zdradzała go. "Wujek to chodzi w nocy do mamusi"
Przypomnijmy, że pierwszą żoną Krzysztofa Krawczyka była jego szkolna miłość, Grażyna Adamus, którą poznał w trakcie nauki w liceum wieczorowym. Para pobrała się w 1969 roku, ale ich związek rozpadł się, gdy piosenkarz spotkał Halinę Żytkowiak, przyszłą matkę jego jedynego syna Krzysztofa Krawczyka Juniora.
Nie czekając długo oświadczył się swojej drugiej przyszłej żonie. Chciał bardzo poślubić Halinę, jednak na drodze stanął brak unieważnienia pierwszego małżeństwa zawartego w jednym z łódzkich kościołów.
Z tego względu Krawczyk wziął prawosławny ślub ze swoją drugą ukochaną w cerkwi w Leningradzie – podawał pomponik.pl. Świadkiem został Ryszard Urbański z Trubadurów. – W wielkiej tajemnicy przyszedł do mnie z Haliną i zapytał, czy będę ich świadkiem na ślubie. Zgodziłem się, bo bardzo lubiłem Krzyśka i uważałem go za bardzo dobrego artystę – wspominał Urbański.
– Jakoś przekonaliśmy naszego managera, by na jeden dzień zwrócił nam paszporty i stawiliśmy się z nimi w cerkwi. Nie wiem, jak Krzysztof to załatwił, ale od razu odbył się ślub i to bardzo uroczysty. Widziałem, jak prawosławny batiuszka związał stułą dłonie Krzyśka i Haliny. Po wyjściu z cerkwi zrobili sobie jeszcze braterstwo krwi. Nikomu nie przyznaliśmy się do tego gdzie i po co wymknęliśmy się z hotelu – relacjonował muzyk.
– Ja o tym ślubie dowiedziałem się dopiero po latach! Krzysiek zawsze miał szalone pomysły, jak się na coś uparł, musiał to zrobić, a Haliną był naprawdę mocno zafascynowany i chciał mieć z nią dziecko – dodał Marian Lichtman z Trubadurów.
Po ślubie mieszkali na warszawskim Ursynowie. Potem wyjechali razem do USA. Jednak małżeństwo Krawczyka i Żytkowiak nie przetrwało próby czasu. W książce, która ukazała się na dwa tygodnie przed 2. rocznicą śmierci słynnego wokalisty, jego wieloletni menedżer i przyjaciel Andrzej Kosmala wspomniał o zdradach Żytkowiak.
"Pojechał więc (red. syn Krawczyka) Igor do Ameryki. Został posłany do amerykańskiej szkoły i wszystko, co dobrego przywiózł stamtąd, to wizję wielkiego świata i niezłą znajomość angielskiego. I kolejny sen o karierze zrodzony pod wpływem rozświetlanego gwiazdami Las Vegas" – wspomina na łamach książki "Sława zniesławia. Rozmowa rzeka".
"Wtedy zrodziło się także jego marzenie o karierze śpiewaczej. Nie na koncertach ojca, bo tatuś gnał za chlebem po ośrodkach polonijnych i klubach Playboya" – oznajmił.
"Prawa ręka" Krawczyka wyjawiła także, że Krzysztof junior miał być świadkiem sytuacji jednoznacznych, do których dochodziło między kolegą ojca a matką.
"Junior natomiast miał czuwać nad morale mamusi. Tym bardziej że było czego pilnować. Nierozważny Krawczyk ściągnął do Ameryki swego przyjaciela i jemu oddał możliwość pilnowania Haliny i Krzysia. Ten pan okazał się tym słynnym gościem z piosenki 'Mój przyjacielu'" – przybliżył Kosmala.
"Junior zdążył Krawczykowi powiedzieć tylko: "Tata, a ten wujek to chodzi w nocy do łóżka mamusi i całuje ją po nóżkach" – zacytował.
Rewelacji z książek Kosmali nie ma kto skomentować, ponieważ Halina Żytkowiak zmarła w 2011 roku w Kalifornii.