Ciało mężczyzny wyłowiono z Wisłoka. To może być 16-latek, który wbiegł do rzeki na widok policji

Agnieszka Miastowska
08 kwietnia 2023, 20:01 • 1 minuta czytania
Po trzydniowych poszukiwaniach na rzece Wisłok odnaleziono ciało młodego mężczyzny. Prokuratura zabezpieczyła zwłoki do sekcji oraz w celu jego identyfikacji. Podejrzewa się, że może być to 16-latek, który 14 marca wbiegł na widok policjantów prosto do Wisłoka i zniknął w nurcie rzeki.
Wyłowiono mężczyznę z Wisłoka. Podejrzewa się, że to zaginiony 16-latek Fot. k_kapica_afk/Polska Press/East News

Wyłowiono ciało mężczyzny z Wisłoka

Płetwonurkowie z GSP RP zostali wezwani do pomocy w poszukiwaniach na prośbę komendanta miejskiego w Rzeszowie. Chodziło o sprawę zaginięcia 16-letniego chłopca, który 14 marca wbiegł na widok policjantów do Wisłoka i przepadł porwany przez nurt rzeki. Działania poszukiwawcze rozpoczęli w czwartek i w czasie kolejnych dni zrobili jeszcze trzy podejścia.

Jak przekazał Maciej Rokus, szef GSP RP w rozmowie z TVN 24 w piątek 7 kwietnia od godziny piątej rano do późnego wieczora badane było koryto rzeki Wisłok na odcinku około 70 kilometrów, od zapory, do ujścia rzeki do Sanu.

– Na ich podstawie przeprowadzaliśmy eksperymenty, które pomagały nam w zrozumieniu tendencji koryta. W sobotę rano badania przekuliśmy w rzeczywistość, w jednym z newralgicznych punktów, w zatorze na rzece, udało się zlokalizować ciało młodego chłopaka uwięzione w podwodnych przeszkodach – podkreślił szef grupy.

Na miejscu poza policją pojawił się również prokurator. Po godzinie 12:00 dyżurny policji został powiadomiony o tym, że nurkowie pracujący na rzece Wisłok odnaleźli zwłoki. Ciało zostało znaleziono w rzece na terenie Rzeszowa, w rejonie mostu kolejowego.

– Prokurator zadecydował o zabezpieczeniu ciała do badań sekcyjnych oraz pod kątem jego identyfikacji - przekazała portalowi Magdalena Żuk, rzeczniczka rzeszowskiej policji. Nie można jednak potwierdzić, czy wyłowione ciało to zwłoki 16-latka, który wpadł do rzeki 14 marca. Na to pytanie odpowie dopiero sekcja zwłok.

Sprawa 16-latka budzi wiele kontrowersji, policjanci, którzy widzieli wtedy chłopca, twierdzą, że zaniepokoiło ich jego dziwne zachowanie. Dwóch funkcjonariuszy wysiadło z samochodu i zaczęło kierować się w jego stronę, wówczas mężczyzna wbiegł do Wisłoka na wysokości ulicy Spytka Ligęzy i porwał go nurt. – Policjanci chcieli mu pomóc, dołączyli do nich pozostali funkcjonariusze, we czterech weszli do rzeki i utworzyli tak zwany łańcuch życia, jednak nie zdołali mu pomóc i go wyciągnąć – relacjonowała wówczas Magdalena Żuk.