Incydent podczas obchodów rocznicy smoleńskiej. Interweniowała policja

redakcja naTemat
10 kwietnia 2023, 13:15 • 1 minuta czytania
Do zajścia doszło na kilka minut przed przybyciem pod pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego. Na miejscu doszło do szamotaniny z policją. Wyniesiona przez funkcjonariuszy została między innymi aktywistka znana jako "Babcia Kasia".
Incydent na rocznicę katastrofy smoleńskiej. Interwencja policji w stolicy Fot. Adam Burakowski/REPORTER

Do zajścia doszło ok. 11:40. Przed pomnikiem upamiętniającym ofiary katastrofy zebrała się grupa policjantów oraz innych osób. Po chwili doszło do zamieszania i jak informują reporterzy Polsatu News, policja powaliła kilkoro ludzi na ziemię.


Z relacji reporterki Polsat News wynika, że wśród osób wyniesionych z placu jest m.in. "Babcia Kasia". – Było słychać krzyki, pytania, dlaczego nie mogą zostać – przekazała dziennikarka stacji. Poza plac wyniesiono przynajmniej dwie osoby.

Jak się okazało, protestujący mieli ze sobą wieniec z kontrowersyjną szarfą z napisem: "Pamięci 95. ofiar Lecha Kaczyńskiego, który – ignorując wszelkie procedury – nakazał pilotom lądować w Smoleńsku. Naród Polski, spoczywajcie w pokoju" – pisze dziennik.pl.

Incydent pod pomnikiem w 13. rocznicę katastrofy smoleńskiej

Zanim doszło do zatrzymania "Lotna Brygada Opozycji" relacjonowała swoją obecność pod pomnikiem za pośrednictwem transmisji na żywo na Facebooku. Na nagraniu słychać, że manifestujący "chcieli oddać hołd ofiarom, ale zostali ciasno otoczeni przez policjantów".

Na oficjalnej stronie pałacu prezydenckiego nie ma informacji o tym, by pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej miały się odbywać jakiekolwiek uroczystości. Wymieniono za to poranną mszę świętą na Wawelu oraz uroczystości na cmentarzu powązkowskim.

Mimo to około godziny 12:00 pod pomnikiem w Warszawie pojawił się Jarosław Kaczyński oraz Mateusz Morawiecki, którzy składali tam kwiaty. Teren został zabezpieczony przez policję jeszcze przed pojawieniem się przedstawiciela rządu oraz prezesa PiS.