Mafia urządziła rzeź na Śląsku? Nieoficjalnie: Znaleziono kolejnych dziesięć ciał

redakcja naTemat
12 kwietnia 2023, 16:58 • 1 minuta czytania
Przez kilka dni kilkudziesięciu funkcjonariuszy prowadziło poszukiwania na jednej z posesji w Bielowicku na Śląsku. Według nieoficjalnych ustaleń lokalnych mediów w dawnej owczarni znaleziono już dziesięć ciał. Wśród mieszkańców krążą plotki, że mafia musiała urządzić w tym miejscu "katownię". O sprawę zapytaliśmy w Prokuraturze Krajowej, która przejęła śledztwo.
Mafia urządziła rzeź w Bielowicku? Lokalne media: Znaleziono więcej ciał Fot. MAREK BEREZOWSKI / REPORTER / Zdjęcie poglądowe

W niewielkiej wsi Bielowicko w gminie Jasienica na Śląsku od dwóch tygodni aż huczy od plotek. "Na jednej z prywatnych posesji (...), znajdującej się na zupełnym odludziu, miało dojść do prawdziwej masakry" – poinformował tuż przed Wielkanocą portal beskidzka24.pl.


Mafia urządziła rzeź w Bielowicku? Lokalne media: Znaleziono więcej ciał

W budynku, gdzie kiedyś mieściła się owczarnia, policja miała znaleźć ciało 40-letniego mężczyzny. Do makabrycznego odkrycia doszło w nocy z 30 na 31 marca. Zwłoki, jak podaje portal, miały należeć do mieszkańca Brennej w powiecie cieszyńskim. "Miały zostać umieszczone w beczce, a następnie zakopane pod ziemią" – czytamy.

Agnieszka Michulec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej, potwierdziła w rozmowie z portalem, że ciało faktycznie zostało znalezione, ale nie chciała zdradzić więcej szczegółów, zasłaniając się dobrem postępowania. Z ustaleń lokalnych dziennikarzy wynika natomiast, że śledztwo szybko przejął wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Katowicach.

Kilka dni później na miejscu znowu pojawiły się służby, które przeczesywały okoliczny teren. Śledczych mieli widzieć mieszkańcy. Portal beskidzka24.pl podaje nieoficjalnie, że policjanci mieli poszukiwać kolejnych ciał. "Wszystkie osoby miały być związane z handlem dopalaczami i narkotykami" – czytamy.

Z informacji lokalnych mediów wynika, że w pobliżu zabudowań po byłej owczarni służby miały odnaleźć około dziesięciu ciał. Część z nich "miała nosić ślady po ranach postrzałowych" i "wiele wskazywać miało na katowanie". W kulminacyjnym momencie miało być obecnych nawet 100 funkcjonariuszy, w tym Centralnego Biura Śledczego Policji.

Według informacji portalu sprawa z Bielowicka ma się łączyć z niedawnym zatrzymaniem przez CBŚP jedenastu osób, które podejrzane są o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, mającej charakter zbrojny. Jej członkowie zajmowali się dilerką narkotyków i czerpaniem korzyści z nierządu.

"Według informacji, do których dotarliśmy, jeden z zatrzymanych miał wskazać kolejne osoby podejrzane o handel narkotykami i dopalaczami z Czechowic-Dziedzic. Te zaś mają mieć związek ze sprawą z Bielowicka" – podaje portal.

Policja i prokuratura milczą

W budynku po byłej owczarni miała znajdować się jedna z siedzib firmy zarejestrowanej także w Gliwicach. Działać miał w tym miejscu tartak i przy drodze wciąż znajduje się znak z drogowskazem kierującym do posesji. Mieszkańcy nie wiedzą jednak, żeby prowadzono tam tego typu działalność.

Według ustaleń portalu CBŚP przeprowadziło podobną akcję poszukiwawczą w pobliskich Górkach Wielkich. Jak twierdzili świadkowie, na miejscu mieli być także prokuratorzy, policjanci i karetki pogotowia. "Funkcjonariusze mieli otoczyć posesję, a następnie przeszukiwać jej teren. Mieli także sprawdzać przydomowe szambo" – czytamy.

Dziennikarze skontaktowali się z policją. – Z uwagi na dobro prowadzonego postępowania oraz wykonywane i planowane czynności procesowe na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji, co do przedmiotu i zakresu prowadzonego śledztwa – poinformował zespół prasowy CBŚP.

Redakcja naTemat skontaktowała się w tej sprawie z Komendą Wojewódzką Policji w Katowicach. Od oficera prasowego usłyszeliśmy, że nic nie wie o sprawie ze wsi Bielowicko i odesłał nas do prokuratury.

Wysłaliśmy więc pytania do oddziału Prokuratury Krajowej w Katowicach. Zapytaliśmy, czy to prawda, że znaleziono kolejnych dziesięć ciał, czy część z nich nosiła ślady po ranach postrzałowych i czy ta sprawa ma związek z działaniami operacyjnymi śledczych, dotyczącymi zorganizowanej grupy przestępczej. Do czasu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Aktualizacja

W czwartek 13 kwietnia po godz. 12:00 otrzymaliśmy odpowiedź z biura prasowego Prokuratury Krajowej.

"Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach przejął do dalszego prowadzenia postępowanie wszczęte przez Prokuraturę Rejonową w Cieszynie. Z uwagi na dobro postępowania na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji, co do wykonywanych i planowanych czynności procesowych, jak również co do zakresu prowadzonego śledztwa" – napisano.