Niepokojące doniesienia dot. zdrowia Nawalnego. "Cierpi na nieznaną chorobę"
- Aleksiej Nawalny został aresztowany na początku 2021 roku i obecnie odsiaduje wyrok w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze
- Obrońcy opozycjonisty przekazali, że kilka dni temu do Nawalnego wezwano karetkę, a powodem miał być silny ból brzucha
- Rzeczniczka Nawalnego wskazuje, że mogło dojść do kolejnej próby otrucia
Aleksiej Nawalny jest jednym z najbardziej rozpoznawanych rosyjskich opozycjonistów. W 2021, tuż po powrocie z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia substancją chemiczną typu nowiczok, został aresztowany i umieszczony w kolonii karnej.
Od 2022 roku przebywa w kolonii o zaostrzonym rygorze w Mieliechowie, około 250 kilometrów od Moskwy. Odsiaduje tam wyrok dziewięciu lat więzienia za rzekomą defraudację funduszy zbieranych na organizacje założone przez opozycjonistę i obrazę sądu.
Co jakiś czas pojawiają się informacje na temat jego stanu zdrowia oraz tego, że trafia do izolatek. Kolejne niepokojące wieści przekazał w tym tygodniu jego adwokat.
Do Nawalnego wezwano karetkę. Obrońcy podejrzewają próbę otrucia
We wtorek adwokat Aleksieja Nawalnego Wadim Kobziew napisał na Twitterze, że w nocy z 7 na 8 kwietnia do opozycjonisty wezwano karetkę. Powodem miała być "choroba żołądka, która nasiliła się po jego kolejnym pobycie w izolatce".
Stwierdził też, że Nawalny cierpi na "nieznaną chorobę, na którą nikt go nie leczy", a lekarze kolonii karnej, na pytania co mu dolega, odpowiadają, że "jest wiosna, więc każdy ma zaostrzenia".
"Patrząc na rażącą i bardzo dziwną sytuację wokół zdrowia Nawalnego, z napadami objawów, których nigdy nie było, nie wykluczamy, że jest on po prostu podtruwany, aby jego stan zdrowia nie pogarszał się gwałtownie, ale stopniowo i nieuchronnie. Dla kogoś innego może to brzmieć jako nonsens i paranoja, ale nie dla Nawalnego po 'nowiczoku'"- napisał Kobziew. Zaznaczył przy tym, że współpracownicy opozycjonisty będą domagać się przeprowadzenia badań toksykologicznych i radiologicznych.
Zły stan zdrowia Aleksieja Nawalnego
Reuters podaje, że Kira Jarmysz, rzeczniczka Aleksieja Nawalnego, przekazała, że opozycjonista nie może otrzymywać paczek żywnościowych ani kupować jedzenia w więziennym sklepie. Jak dodała "jedzenie, które zapewnia mu więzienie, w rzeczywistości powoduje u niego silny ból brzucha". Stwierdziła też, że było to dla niej zaskoczeniem, bo wcześniej opozycjonista nie doświadczył czegoś podobnego.
Rzeczniczka zaznaczyła, że stan zdrowia Nawalnego nie jest dobry. – Nie możemy wykluczyć, że został otruty. Nie w tak dużej dawce, jak poprzednio, ale w małych, aby nie umarł od razu, ale aby cierpiał i aby zrujnowane zostało jego zdrowie – powiedziała.
Już na początku roku Nawalny informował, że cierpi na objawy podobne do grypy i jest pozbawiony odpowiedniego dostępu do opieki medycznej. Ponadto, pracownicy kolonii karnej nie odbierają z poczty paczek z lekami, które wysyła do niego matka.