Eddie Munson ze "Stranger Things" dostanie prequel. Ale czy fani będą zadowoleni taką formą?

Maja Mikołajczyk
14 kwietnia 2023, 13:43 • 1 minuta czytania
Eddie Munson grany przez Josepha Quinna był jednym z ulubionych bohaterów widzów czwartego sezonu "Stranger Things". Chociaż jego zakończenie sugeruje, że raczej już nie zobaczymy Eddie'ego, twórcy postanowili wykorzystać jego popularność i zadedykować jego postaci prequel. Nie będzie to jednak ani serial, ani film.
Eddie Munson ze "Stranger Things" dostanie prequel. Fot. kadr z serialu "Stranger Things"

Eddie Munson ze "Stranger Things" dostanie prequel

Eddie Munson grany przez Josepha Quinna to bohater "Stranger Things", który pojawił się w czwartym sezonie serialu i od razu podbił serca widzów. Munson jest przewodniczącym Hellfire Club, oficjalnego klubu Dungeons & Dragons w szkole średniej w Hawkins, do którego należą Dustin, Mike oraz Lucas. Gra też na gitarze w metalowym zespole, ma trudności z przejściem do następnej klasy i jest szkolnym dilerem.

Na skutek tragicznego zbiegu okoliczności, Eddie staje się podejrzanym o morderstwa w Hawkins, za które w rzeczywistości odpowiada Vecna. "Stranger Things 4" skończyło się w taki sposób, że raczej nie dawało nadziei na pojawienie się Eddie'ego w finałowym piątym sezonie. Twórcy znaleźli jednak sprytny sposób, jak nie zmarnować jego popularności.

Munsonowi zostanie poświęcony prequel, jednak nie będzie to ani film, ani serial. Zamiast tego jedna ze scenarzystek hitu Netfliksa Caitlin Schneiderhan napisze poświęconą temu bohaterowi książkę pt. "Flight of Icarus". Jej premiera w USA zapowiedziana jest na 31 października.

Kim jest Joseph Quinn?

Joseph Quinn to 29-letni brytyjski aktor z wykształceniem w tym kierunku. Jak podawało "Vanity Fair", studiował w prestiżowej szkole teatralnej London Academy of Music and Dramatic Art (LAMDA), która mieści się – jak sama nazwa wskazuje – w stolicy Wielkiej Brytanii.

"Stranger Things" nie jest jego serialowym debiutem. Quinn pojawia się na ekranie już od ponad dekady. Zagrał w kilku brytyjskich serialach kostiumowych, m.in. w serialu BBC "Dickensian" (2015-2016), który skupia się wokół bohaterów powieści Charlesa Dickensa, wcielił się w Arthura Havishama z "Wielkich nadziei". Z kolei w miniserialu "Howards End" na podstawie powieści E. M. Forstera Quinn pojawił się w roli młodego urzędnika bankowego Leonarda Basta.

Brytyjczyka można kojarzyć również z innego popularnego i kultowego już serialu, który skalą przewyższał wspomniane produkcje BBC. Mowa o "Grze o tron". W jednym z odcinków siódmego sezonu superprodukcji HBO Quinn zagrał rycerza w armii roku Starków, Konera.

Rewelacyjne recenzje "Stranger Things"

Przypomnijmy, że czwarty sezon "Stranger Things" zebrał rewelacyjne opinie (jedynie finałowe dwa odcinki nie przypadły do gustu widzom i recenzentom).

"Chociaż polubiłam uniwersum 'Stranger Things' już od pierwszego sezonu i wyczekiwałam jego następnych odsłon, nie uważałam serialu Netfliksa za szczególnie przełomową produkcję. Ocena ta nijak ma się jednak do czwartego sezonu, który oglądałam z zapartym tchem, momentami nie wierząc, w to co widzę i słyszę. Bracia Duffer stworzyli bowiem trwający niemal dziewięć (!) godzin najlepszy blockbuster, jaki widziałam od lat. Uwaga: recenzja zawiera spoilery" – przeczytacie w recenzji opublikowanej na łamach naTemat.