Klarenbach po banicji wraca do TVP Info. Wysłał wiadomość do widzów
"Dzień dobry. Jeżeli nie mają Państwo planów na wieczór, to zapraszam na "Minęła 20" – napisał w środę w mediach społecznościowych Adrian Klarenbach. Z kolei w poniedziałek dziennikarz zaprosił widzów przed telewizory w podobny sposób: "Dzień dobry. Jeżeli nie mają Państwo planów na jutrzejszy poranek, to proponuję spędzić go wspólnie w "Minęła 8" i "Minęła 9".
Adrian Klarenbach wraca do TVP Info. Wysłał widzom wiadomość z zaproszeniem
O powrocie dziennikarza na antenę stacji poinformował wcześniej portal Wirtualne Media, dodając, że Klarenbach wciąż będzie prowadzić pasmo w TVP3 Info, gdzie trafił po zeszłomiesięcznej "banicji". "Jego powrót na antenę informacyjną Telewizji Polskiej w kuluarach określany jest jako 'ostrożny i stopniowy', a Klarenbach będzie w TVP Info na razie rzadziej niż jeszcze kilka miesięcy temu" – podał portal. Jak wskazano, przywrócenia dziennikarza na antenę domagali się niektórzy widzowie.
Klarenbach z TVP Info zniknął dokładnie 19 marca, a więc równo miesiąc temu. Choć Telewizyjna Agencja Informacyjna nie przyznała nigdy, że został odsunięty w ramach kary (podano jedynie, że ma "wzmocnić zespół TVP3"), to o takich przyczynie nieoficjalnie informowały media. Niedługo po tym, jak Klarenbach poprowadził swój ostatni wieczorny program, którego gościem był polityk Solidarnej Polski Mariusz Kałużny. "Fakt" poinformował, że dziennikarz "był w grafiku, ale nie pojawiał się w pracy".
Spekulowano, że został ukarany za "utarcie nosa" Kałużnemu. Gdy polityk stwierdził, że przekaże miesięczne uposażenie na cel charytatywny, jeśli tylko "znajdzie się osoba, która ma wyższą emeryturę niż Donald Tusk", Klarenbach sprawdził te dane. Po krótkiej przerwie przekazał: "Może śmiało szykować pan ten przelew" i przytoczył, że są osoby, które otrzymują wyższą emeryturę niż Tusk.
Niedawno opisywano też reakcję Adriana Klarenbacha podczas dyskusji w studio TVP Info po śmierci syna posłanki KO, Magdaleny Filiks. – Niech pan spyta swoich kolegów, tych pseudodziennikarzy, kreatur, które upubliczniły dane tego chłopca, czy oni chcą następnych tragedii. Nie pozwolimy, żebyście zabijali polskie, niewinne dzieci. Nie pozwolimy na to. Dziękuję, panie redaktorze i do widzenia – zwrócił się do niego poseł KO, Artur Łącki.
Klarenbach wówczas na dłuższy moment zawiesił głos i nie od razu zmienił temat. – Tak zupełnie poważnie nie wiem za bardzo, z jakim kolejnym tematem wyjść, bo kontynuować ten temat, który rozpoczęliśmy, tak troszeczkę dziwnie i... – powiedział do innych gości. – Premier Włoch i papież, może to... – przyznał w końcu, a nagranie z tego momentu programu obiegło sieć.
Gdy dziennikarka "Gazety Wyborczej" Dominika Wielowieyska zapytała na Twitterze: "Czy to prawda TVP Info, że Adriana Klarenbacha zawieszono, bo nie zareagował jak trzeba na wystąpienie posła PO Artura Łąckiego? Nie wykazał się czujnością rewolucyjną, nie dał należytego odporu, tylko zamilkł? Koledzy już wczoraj pokazali Adrianowi, jak powinien działać", biuro prasowe TVP przekazało"Presserwisowi": "Nie jest prawdą, że Adrian Klarenbach został zawieszony".
Klarenbach jest związany z TVP Info od początku istnienia kanału, czyli od 2007 roku. Prowadzi też programy w Polskim Radiu.
Czytaj też: Ostre słowa posła PO po śmierci syna Filiks. Dziennikarz TVP nie wiedział, jak zareagować