Bijatyka po finale Pucharu Polski. Piłkarzom Legii i Rakowa puściły nerwy
Legia Warszawa zdobyła piłkarski Puchar Polski. 120 minut gry nie wystarczyło i konieczne były rzuty karne. Obie drużyny strzelały celnie i po pięciu seriach niezbędna była dodatkowa seria jedenastek. Bohaterem Legii okazał się 20-letni bramkarz Kacper Tobiasz, który obronił strzał Wdowiaka. W ten sposób po raz 20. Legia zdobyła to trofeum. Już przed meczem było gorąco. Policja poinformowała o niebezpiecznym incydencie. Ktoś ruszył na funkcjonariuszy z siekierą. Na szczęście udało się unieszkodliwić sprawcę. Również przed meczem miał miejsce spory niepokój, bo długo nie udawało się zażegnać konfliktu pomiędzy kibicami a organizatorami finału. Ci drudzy chcieli kontrolować flagi jako elementy oprawy, które na stadion wnosili kibice. Zaś po meczu było widać ciąg dalszy nerwowej atmosfery pomiędzy zawodnikami najlepszych polskich klubów. Piłkarze Legii chcieli pobiec do trybuny swoich sympatyków, by wraz z nimi cieszyć się z końcowego sukcesu. Jednak jeszcze na boisku starli się z zawodnikami Rakowa. "Klasę się ma albo nie. Przegrywać trzeba umieć wygrywać też" – skomentował internauta udostępniający nagranie. Na innym filmie widać było jednak osobę w białej bluzie, która uderzyła piłkarza częstochowskiego klubu.
Sceny te miały dziać się bezpośrednio po tym, jak piłkarze Legii przebiegli obok ławki Rakowa, kierując się do swoich kibiców. To wtedy pomiędzy zawodnikami obu klubów doszło do spięcia. Po chwili jednak sytuacja się uspokoiła.
"Tutaj jakieś mocne MMA odchodziło" - napisał Michał Kołodziejczyk, dyrektor Canal Sport.