Marta Kubacka wróciła do social mediów. Żona skoczka dodała nowy wpis
Na to szczęśliwe zakończenie liczyła cała rzesza kibiców Dawida Kubackiego. Niedawno w emocjonalnym wpisie skoczek przekazał informację, że razem z żoną Martą wrócili do domu. Przypomnijmy, że Marta Kubacka spędziła sporo czasu w szpitalu. Jej pobyt spowodowany był problemami kardiologicznymi. Choć wszczepiono jej rozrusznik serca, czeka ją długa rehabilitacja.
Marta Kubacka wraca na Instagram. Żona Dawida Kubackiego dodała nowy wpis
Marta Kubacka przez dłuższy czas była nieobecna w mediach społecznościowych. Wszystko za sprawą jej problemów zdrowotnych. Żona skoczka na swoim Instagramie zajmowała się głównie promocją sprzętu kuchennego. Publikowała także rodzinne kadry ze wspólnie spędzanego czasu.
Swoje obowiązki zawodowe musiała zawiesić na czas, kiedy trafiła do szpitala. Po długich staraniach lekarzy udało się uratować jej życie, zaś w połowie kwietnia Dawid Kubacki opublikował post, w którym poinformował, że wraz z żoną wrócili już do domu. Jak się okazało, jej stan zdrowia polepszył się na tyle, że postanowiła wrócić do mediów społecznościowych, o czym świadczyła jej relacja, którą opublikowała w czwartek 4 maja.
Czytaj także: Tajner o trudnych chwilach w domu Kubackich. Zdradził, co sądzi o zachowaniu skoczka
Na załączonym zdjęciu, można było zobaczyć reklamę sprzętu kuchennego. Jednak wszystko wskazuje na to, że stan zdrowia żony Dawida Kubackiego poprawił się na tyle, by mogła powoli wracać do swoich obowiązków zawodowych.
Dawid Kubacki o stanie zdrowia żony
Nagła choroba Marty Kubackiej była ciężkim przeżyciem dla ich całej rodziny. O wszystkim na bieżąco starał się informować jej mąż Dawid, publikując nowe wieści na Instagramie. Pomimo starań lekarzy, przez około tydzień jej parametry nie mogły się ustabilizować. Ostatecznie wszystko skończyło się szczęśliwie. Skoczek w jednym z wywiadów sam przyznał, że uważa to za cud.
– Było bardzo źle. Uważam, że to cud dokonany rękami lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów. Była to walka o życie. Po tygodniu wiedzieliśmy, że uda się je ocalić (...) Z sytuacji bardzo tragicznej, w ciągu pięciu dni odeszliśmy od "grubego kalibru", jeżeli chodzi o systemy podtrzymujące życie – mówił w rozmowie z Wydarzeniami Polsatu.