Czy są mniej szkodliwe alternatywy dla palaczy?

redakcja naTemat.pl
31 maja 2023, 08:38 • 1 minuta czytania
Czasy, kiedy brakowało dowodów na ich zgubny wpływ na zdrowie już dawno minęły. Dzisiaj wiemy, że papierosy to jedna z głównych przyczyn przedwczesnych zgonów na świecie.
Fot. Unspalsh.copm / Sajjad Zabihi

Co więcej, palenie zabija nie tylko palaczy. Jak podaje WHO, statystyka jest bezlitosna zarówno dla tych, którzy palą, jak i dla tych, którzy “tylko” wdychają dym papierosowy. 


Ile osób umiera wskutek palenia?

Globalne żniwo zgonów wywołanych chorobami odpapierosowymi jest ogromne. Roczne szacunki przewyższają 8 milionów, z czego około 7 milionów osób to palacze, a około 1,2 mln - osoby narażone na działanie dymu papierosowego niebezpośrednio. 

W Polsce szacunki są dość ostrożne. Z danych opublikowanych w 2018 roku wynikało, że pięć lat temu rocznie z powierzchni Ziemi znikało jedno, średniej wielkości “miasto palaczy”. Liczbę przedwczesnych zgonów wywołanych paleniem szacowano na niecałe 70 tysięcy. 

Warto jednak pamiętać, że nie zawsze palenie jest identyfikowane jako jeden z kluczowych czynników, przyczyniających się do przedwczesnej śmierci. Schorzenia takie jak przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP) są wciąż diagnozowane zbyt późno. Szacunki Ministerstwa Zdrowia mówią nawet o dwóch milionach chorych, z których leczy się zaledwie 10 proc.

Liczna schorzeń wywołanych paleniem papierosów jest długa. Na stronie Ministerstwa Zdrowia można znaleźć listę tych, występujących najczęściej:

Wbrew obiegowej opinii palacze nie są narażeni “jedynie” na raka płuca. Trzeba jednak zaznaczyć, że to właśnie ten nowotwór należy do najczęściej diagnozowanych w Polsce i najbardziej śmiertelnych. Rocznie z jego powodu umiera ponad 23 tysiące osób, a efektywność leczenia plasuje się na dość niskim poziomie - szanse przeżycia 5 lat z diagnozą zyskuje zaledwie 14,4 proc. 

Dlaczego papierosy zabijają?

Śmiertelność nałogu papierosowego została bezwzględnie udowodniona, ale mówienie o tym, że to “papierosy” zabijają, jest niedomówieniem. Zabija dym, który palacze wciągają do płuc, a następnie wydmuchują wokół siebie. 

Naukowcy szacują, że dym uwalniany z papierosa zawiera około czterech tysięcy szkodliwych substancji, z czego aż 60 ma działanie rakotwórcze. 

Dymu papierosowego nie należy mylić z aerozolem uwalnianym przez tzw. produkty bezdymne. E-papierosy oraz podgrzewacze tytoniu wydzielają parę wodną, która nie zawiera szkodliwych substancji.

To właśnie dlatego mówi się o ich obniżonej szkodliwości - zarówno dla użytkowników, jak i osób znajdujących się w ich otoczeniu. Od około trzech lat na polskim rynku są też dostępne saszetki nikotynowe, na przykład VELO.

Aby ocenić wpływ na zdrowie tego i innych produktów zawierających nikotynę,  specjaliści posługują się tzw. skalą obniżania ryzyka (“risk continuum”). Za jej pomocą można przedstawić poziom ekspozycji użytkownika danej substancji na toksyny. Zgodnie z tą klasyfikacją, najmniej szkodliwe są właśnie produkty doustne, do których należą saszetki. Kolejny poziom skali  to e-papierosy, a potem podgrzewacze tytoniu, a na samym dole tej skali znajdują się produkty do jego palenia.