Oprah Winfrey wspomina Tinę Turner w poruszającym wpisie. Wyznała, co gwiazda mówiła o śmierci
"Zaczynałam jako fanka Tiny Turner, potem groupie na pełnych obrotach, która podążała za nią od występu do występu w całym kraju, aż w końcu zostałyśmy prawdziwymi przyjaciółkami" – zaczęła swój długi wpis na Instagramie Oprah Winfrey.
Słynna dziennikarka, prezenterka i producentka podkreśliła, że Tina Turner na zawsze będzie dla świata boginią rock'n'rolla. – Posiadała ogrom wewnętrznej siły, która rosła przez całe jej życie. Była wzorem do naśladowania nie tylko dla mnie, ale i dla świata. Pokazała mi część mnie, o której istnieniu nie miałam pojęcia – wyznała.
Oprah Winfrey wspomina Tinę Turner
Oprah Winfrey podkreśliła, że kiedy Tina Turner "odzyskała wolność od wieloletniej przemocy domowej (w małżeństwie z Ikem Turnerem, które trwało od 1962 do 1978 roku – red.) jej życie stało się wezwaniem do triumfu". "Jestem wdzięczna za jej odwagę, za pokazanie nam, jak wygląda zwycięstwo w Manolo i skórzanej minispódniczce" – podkreśliła dziennikarka.
Przyjaciółka Turner wyjawiła również, co gwiazda muzyki myślała o śmierci. – Kiedyś powiedziała mi, że kiedy nadejdzie jej czas opuszczenia tej ziemi, nie będzie się bała, ale będzie podekscytowana i ciekawa. Ponieważ nauczyła się ŻYĆ w otoczeniu ukochanego męża Erwina i przyjaciół – napisała Winfrey.
"Jestem lepszą kobietą, lepszym człowiekiem, ponieważ jej życie dotknęło moje. Rzeczywiście była po prostu najlepsza ("simply the best")" – podsumowała dziennikarka, nawiązując na końcu do fragmentu jednego z największych hitów Tiny Turner "The Best".
Oprah Winfrey opublikowała na Instagramie również drugi post poświęcony Tinie Turner. W którym filmie kobiety bawią się wspólnie na scenie do wspomnianego utworu. "Miałam okazję dołączyć do Tiny na scenie podczas jej trasy 'Wildest Dreams' i poczułam magię jej zaczarowanego świata" – napisała.
Winfrey dodała, że "była tak zdenerwowana, że jej kolana wręcz o siebie uderzały". "Tańczenie z nią na scenie w Los Angeles było największą zabawą, kiedy wychodziłam z mojego pudełka (strefy komfortu – red.), jaką kiedykolwiek pamiętam. Tina wyszła z pudełka i zachęcała mnie i każdą kobietę do tego samego" – zaznaczyła Oprah.
Tina Turner nie żyje
Tina Turner zmarła w wieku 83 lat po długiej chorobie w swoim domu w Küsnacht niedaleko Zurychu w Szwajcarii. Takie informacje przekazał 24 maja w oświadczeniu rzecznik królowej rock'n'rolla, która słynęła z energicznych występów na scenie oraz ochrypłego, potężnego głosu. "Wraz z nią świat traci legendę muzyki i wzór do naśladowania" – czytamy w komunikacie.
W ostatnich latach życia Turner zmagała się z problemami zdrowotnymi. Chorowała na raka, przeszła udar i niewydolność nerek. W kwietniu 2017 r. przeszła operację przeszczepienia nerki, której dawcą był jej mąż Erwin Bach, dyrektor europejskiej filii wytwórni EMI. Para była razem od 1986 r., w 1995 r. zamieszkali w Szwajcarii, a w 2013 r. wzięli ślub.
Turner pożegnał również Joe Biden. "Zanim została Królową Rock and Rolla, Tina Turner była córką rolnika w Tennessee. Jako dziecko śpiewała w kościelnym chórze, zanim została jedną z najbardziej utytułowanych artystek w historii" – napisał prezydent USA na Twitterze.
Biden docenił jej talent, o którym napisał, że "zdarza się raz na pokolenie" i "zmienił amerykańską muzykę". "Osobista siła Tiny była niezwykła. Pokonując przeciwności losu, a nawet przemoc, zbudowała karierę na wieki oraz życie i dziedzictwo, które należały tylko do niej" – podsumował polityk.
"Jill i ja przesyłamy słowa miłości i modlitwy jej mężowi Erwinowi, reszcie rodzinie Turnerów i fanów na całym świecie, którzy opłakują kobietę, co do której zgadzają się, że była po prostu najlepsza – zakończył prezydent, nawiązując do hitu "The Best".