Kto nie stawi się przed komisją, ten... narobi PiS problemów przed sądem. RPO wszystko wyjaśnił
Czy Tusk będzie musiał stawić się przed Roskomisją?
Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o komisji ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce – co oznacza, że Prawo i Sprawiedliwość bez większej zwłoki będzie mogło rozpocząć prace komisji, przed którą partia rządząca zamierza postawić swoich politycznych przeciwników, w tym m.in. Donalda Tuska.
Co się jednak stanie, jeśli osoba wezwana przed Roskomisję nie pojawi się na jej obradach? W środę rano mówił o tym rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek w "Rozmowie Piasckiego" w TVN24.
– Jeśli ktoś nie stawi się przed tą komisją, istnieje możliwość zweryfikowania tego w drodze sądowej – powiedział RPO. W ustawie zapisana jest bowiem procedura, zgodnie z którą najpierw nakładane są grzywny (łącznie do 70 tys. zł), potem natomiast można zarządzić zatrzymanie wezwanej osoby i doprowadzenie jej przed komisję. W obu przypadkach istnieje jednak możliwość odwołania się od tej decyzji do sądu. A coś takiego może oznaczać spore problemy dla polskiego rządu.
– Niewykluczone, że mogłyby pojawić się tutaj pytania prejudycjalne i próby uruchomienia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Nie wykluczam, że w takich przypadkach osoby wzywane mogłyby też prosić Europejski Trybunał Praw Człowieka o wydanie zarządzeń tymczasowych – wyliczał Marcin Wiącek.
W ten sposób niestawienie się przed komisję którejkolwiek wezwanej osoby mogłoby automatycznie spowodować weryfikację zgodności tego organu z konstytucją oraz z prawem międzynarodowym – co, w obliczu dużych wątpliwości związanych z konstrukcją ustawy znanej jako "lex Tusk", raczej nie skończy się dobrze dla PiS.
Kolejny absurd "lex Tusk". Nie można być premierem, ale posłem już tak
RPO wskazał również na inny problematyczny zapis ustawy przeformowanej przez Prawo i Sprawiedliwość. Osoba, którą obejmą sankcje komisji, nie będzie mogła przez 10 lat pełnić funkcji osoby kierującej jednostką sektora finansów publicznych – co ma powstrzymać przed objęciem np. funkcji premiera.
– Można natomiast być posłem, co zresztą potwierdziła wczoraj Państwowa Komisja Wyborcza. Wymierzenie tej sankcji nie powoduje ograniczenia czy wykluczenia biernego prawa wyborczego – oznajmił Marcin Wiącek. – Przesłanki biernego prawa wyborczego są wymienione w konstytucji i poseł nie jest (...) osobą kierującą jednostką sektora finansów publicznych – podkreślił.
Jakie uprawnienia ma komisja ds. badań wpływów rosyjskich?
Uprawnienia komisji, które wskazuje ustawa, są bardzo szerokie. – Z ustawy wynika wprost, że pozwalają one osądzić bez udziału obrońcy i bez możliwości odwołania się. Prawo do zaskarżania orzeczenia jest złamane, prawo do niezawisłego sądu jest złamane tak samo jak zasada dotycząca tajemnic zawodowych, lekarskich czy innych, które do tej pory mogły zostać ujawnione tylko za zgodą sądu w ściśle określonych przypadkach – tłumaczyła w rozmowie z naTemat Sylwia Gregorczyk-Abram z fundacji Wolne Sądy.