"Spodziewajmy się katastrofy”. Mieszka w Ugandzie, tak odczuwa jedno z najsurowszych praw na świecie

Katarzyna Zuchowicz
05 czerwca 2023, 06:01 • 1 minuta czytania
— To jest całkowite pogwałcenie praw człowieka i zagrożenie dla istnienia części społeczeństwa, która została otoczona i zapędzona w róg za pomocą kawałka papieru — mówi naTemat Edward Mutebi, szef organizacji "Let's Walk Uganda". Tym papierem jest ustawa, która poruszyła świat. – Ona wzywa do ludobójstwa i wyginięcia osób LGBTIQ+ w Ugandzie – nazywa ją brutalnie Mutebi. Niektóre reakcje, również w Polsce, jednak porażają.
Prezydent Ugandy podpisał jedno z najsurowszych praw anty-LGBT na świecie. fot. AP/East News

Za sprawą tej ustawy Uganda została okrzyknięta krajem, w którym panuje najsurowsze prawo anty-LGBT na świecie. Albo jedno z najsurowszych i najbardziej drakońskich. Ustawa o "przestępstwach homoseksualnych i promowaniu homoseksualizmu", która wprowadza nawet karę śmierci, wywołała gigantyczne poruszenie poza granicami Ugandy. Tak kraj, który wydaje się odległy i zapomniany przez społeczność międzynarodową, nagle znalazł się w centrum zainteresowania.


Oburzone są środowiska LGBT, organizacje praw człowieka, politycy w wielu krajach. Na sprawę Ugandy zareagowały USA, ONZ i Parlament Europejski.

Ten ostatni jeszcze w kwietniu przyjął rezolucją potępiającą ugandyjskie prawo – przy 62 głosach przeciw, w tym 21 europosłów z PiS. Wtedy ustawę przyjął parlament Ugandy. Gdy przed weekendem podpisał ją prezydent Yoweri Museveni, oburzenie za granicą sięgnęło zenitu. Posypały się groźby sankcji

"Pora się opamiętać – sytuacja w Ugandzie jest ostrzeżeniem dla Polski" – bije na alarm Lewica.

Jakie kary wprowadza prawo anty-LGBT w Ugandzie

Osoby homoseksualne nigdy w Ugandzie nie miały łatwo. Jak w ponad 30 innych afrykańskich krajach związki tej samej płci zawsze były tam nielegalne. Nowe prawo – Anti-Homosexuality Act (AHA) – drastycznie jednak zaostrza kary. 

Za promowanie homoseksualizmu – 20 lat więzienia. 

Za "ciężki homoseksualizm" (seks z nieletnim, gdy jeden z partnerów jest nosicielem wirusa HIV, oraz kazirodztwo) – kara śmierci. 

Jest też kara dla dziecka "uznanego winnym homoseksualizmu" – 3 lata więzienia.

Prezydent, jak podał Reuters, nazwał homoseksualizm "odchyleniem od normalności". I wezwał ustawodawców do przeciwstawienia się "imperialistycznej" presji.

– Grupy lub organizacje LGBTIQ+ oraz sami członkowie społeczności przeżywają traumę. Spodziewajmy się katastrofy humanitarnej w Ugandzie wymierzonej w osoby LGBTIQ+ – mówi naTemat Edward Mutabi, założyciel i szef organizacji "Let's Walk Uganda". 

Organizacja powstała w 2016 roku, by wspierać środowisko LGBT. W logo ma tęczowe kolory. 

– Wśród najbardziej widocznych naruszeń praw człowieka i prawa międzynarodowego należy wymienić karę śmierci, która jest nie do przyjęcia w tak wielu krajach Zachodu oraz pogwałcenie wielu lokalnych i międzynarodowych traktatów i praw – mówi Edward Mutebi. 

Wymienia niektóre zapisy: – Ustawa ogranicza możliwość wynajmowania powierzchni lub lokali osobom LGBTIQ+ z bardzo poważnymi konsekwencjami dla właścicieli lokali i wynajmujących. Oznacza to naruszenie prawa osób LGBTIQ+ do dostępu do bezpiecznego mieszkania i zakwaterowania. To doprowadziło do bardzo drastycznego wzrostu bezdomności członków społeczności LGBTIQ+. Na mocy tej ustawy osobom LGBTIQ+ został też uniemożliwiony dostęp do opieki medycznej. Stąd spodziewany wzrost zakażeń wirusem HIV.

– Ustawa narusza prawa LGBTIQ do prywatności i wolności zrzeszania się. Ona rzekomo chroni dzieci, ale przewiduje kary do 3 lat więzienia dla nieletnich. Ta ustawa została przyjęta w złej wierze, bez konsultacji społecznych – dodaje jeszcze nasz rozmówca. 

Opowiada, że ludzie uciekają z domów i ze swoich wiosek. Szukają bezpiecznego schronienia w innych miejscach, w tym w sąsiedniej Kenii, gdzie też nie jest dla nich bezpiecznie. – W tej chwili nie ma bezpiecznego miejsca w Ugandzie – mówi. 

"Polowanie na czarownice od dawna istnieje w Ugandzie"

Można powiedzieć – mamy XXI wiek. To wszystko głowie się nie mieści. "Koszmarne jest to, co dzieje się na świecie" – reagują również Polacy. "Straszne wieści z Ugandy, gdzie wprowadzono nowe prawo anty-LGBT+, które przewiduje nawet karę śmierci za tzw. "przestępstwa homoseksualne" – zareagował Robert Biedroń.

Widać też głosy innych polityków. 

Ale w głowie nie mieszczą się również skrajnie odwrotne komentarze anti-LGBT, na które można się natknąć w sieci. Również w polskim internecie, np. że "kraje zachodnie powinny brać przykład z Ugandy". Niektóre porażają tak, że lepiej ich nie cytować. 

Edward Mutabi zwraca uwagę, że sytuacja osób homoseksualnych w Ugandzie od dawna była zła. 

– Polowanie na czarownice od dawna istnieje w Ugandzie, jeszcze przed AHA. Na przykład w 2019 roku ugandyjska policja dokonała nalotu na biura i bezpieczne schronienia naszej organizacji. Brutalnie aresztowała 16 osób, w tym personel organizacji, odmówiła im dostępu do pomocy prawnej, pomocy medycznej, torturowali ich i przeprowadzali przymusowe badanie analne – mówi.

Dyskryminacja i prześladowania były obecne przez cały czas, w tym nieuzasadnione naloty i aresztowania organizacji. Rozbieranie osób transpłciowych w miejscach publicznych. Morderstwa aktywistów LGBTIQ, na przykład Davida Kato i Briana Wasswy. Dostęp do opieki medycznej i prezerwatyw od dawna były trudne, ale oczywiście społeczność zaczęła porozumiewać się z niektórymi lekarzami i placówkami służby zdrowia. Wszystkie te kanały są teraz zamknięte przez prawo.Edward MutabiLet's Walk Uganda

– Teraz, kiedy istnieje prawo, które może wspierać te brutalne, nieludzkie zachowania, organizacje społeczne i ich członkowie rzeczywiście muszą martwić się o swoje życie. Ustawa kryminalizuje każdą osobę lub organizację wspierającą osoby LGBTIQ, w tym organizacje obywatelskie i aktywistów – mówi.

Chcą zakwestionować drakońskie prawo

Wyczuwa się ten strach, ale nie tylko.

– Pod każdym względem wpływa to na ruchy społeczeństwa obywatelskiego, ponieważ ich ręce są teraz związane. Nie mogą nic zrobić, by pomóc. Za przeciwstawienie się prawu dyrektorzy organizacji mogą iść do więzienia na wiele lat, a organizacja może stracić koncesję – mówi.

Jednak czuć też chęć walki. Edward wspomina, że jego organizacja została wymieniona przez rząd Ugandy wśród tych, które fałszywie oskarżono o rekrutację, promowanie i szerzenie homoseksualizmu w Ugandzie.

– Władza zagroziła śledztwem i zamknięciem naszej organizacji. Niezależnie od tego, jak bardzo grozi nam rząd, nie jesteśmy gotowi zrezygnować z bardzo ważnej pracy, którą wykonujemy, ponieważ wielu członków społeczności liczy na nasze wsparcie i dlatego nadal będziemy je oferować bez względu na wszystko. Mamy grupę prawników i aktywistów, którzy chcą zakwestionować to drakońskie prawo w sądzie – zapowiada.

Czytaj także: https://natemat.pl/486386,kedzierzyn-kozle-efekt-przemyslawa-czarka-ranking-szkol-lgbt