Kozidrak o krytyce, która spadła na nią po zatrzymaniu przez policję. "Dla mnie to jest gnój"

Weronika Tomaszewska-Michalak
12 czerwca 2023, 13:58 • 1 minuta czytania
Zachowanie Beaty Kozidrak w 2021 roku wywołało niemały skandal. Wokalistka prowadziła auto na podwójnym gazie. W jednym z najnowszych wywiadów opowiedziała o tym, co działo się później. – Spotkałam się z tak strasznymi komentarzami. Pisali: "Ty szmato". Jakim prawem... – wyznała.
Beata Kozidrak o hejcie. Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER

Kozidrak robi karierę od blisko 50 lat. Jej piosenki takie jak: "Józek, nie daruje ci tej nocy", "Co mi Panie dasz", "Biała armia", "Ta sama chwila", "Myśli i słowa" stały się wielkimi przebojami.


W 2021 roku wizerunek szanowanej i lubianej gwiazdy został mocno nadszarpnięty. Jazda Beaty Kozidrak pod wpływem alkoholu skończyła się zatrzymaniem przez policję. Liderka Bajmu miała prowadzić pojazd po ulicy slalomem, a to nie uszło uwadze świadków, którzy zaalarmowali służby.

Czytaj także: Beata Kozidrak wydała oświadczenie. "Muszę ponieść konsekwencje"

Badanie alkomatem wykazało, że miała ok. dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Sprawa trafiła do sądu. Kozidrak za swój czyn poniosła za to konsekwencje. W sierpniu ubiegłego roku usłyszała wyrok i nie może przez najbliższe kilka lat jeździć autem. Ponadto ukarano ją karą grzywny w wysokości 50 tysięcy złotych i świadczeniem pieniężnym w wysokości 20 tysięcy złotych.

Beata Kozidrak o hejcie po zatrzymaniu przez policję

Gwiazda Bajmu była ostatnio gościnią audycji "Między słowami". W rozmowie z Kamilem Wróblewskim poruszyła wiele różnych tematów od muzyki, nowego związek, po hejt, z którym się mierzyła. Piosenkarka, nawiązując do wydarzeń z września 2021 roku, powiedziała: – Ten temat zawsze we mnie będzie i to, co przeżyłam, jest we mnie. I wiele mnie to nauczyło.

W dalszej części wypowiedzi przyznała, że te doświadczenia sprawiły, iż stała się silniejsza. Spotkała ją jednak lawina nieprzychylnych, często hejterskich komentarzy.

– Miałam poczucie, że jestem osobą, która tak dużo zrobiła, że nikt mnie nie złamie. Jeśli ktoś chciał, to się nie udało. Wyszłam z tego wszystkiego jeszcze silniejsza i wiem, czego chcę. Ale nie rozumiem, skąd się takie chamstwo bierze, nie tylko pod moim adresem – dodała.

Czytaj także: Powstaje film o Beacie Kozidrak. Kto zagra charyzmatyczną wokalistkę?

Kozidrak nie owijała w bawełnę. Wspomniała o tych bardzo obraźliwych wpisach internautów.

– Spotkałam się z tak strasznymi komentarzami. Pisali: "Ty szmato". Jakim prawem ktoś może mnie tak nazywać, czy ktoś mnie zna? Czy wie, ile dobrego dla innych ludzi zrobiłam? Na szczęście takich ludzi nie spotkałam w ogóle w swoim życiu. Pewnie gdyby mnie ktoś taki spotkał na ulicy, to by nie wytrzymał emocjonalnie. Łatwiej jest napisać, będąc anonimowym – zaznaczyła.

Na zakończenie wspomniała, że nie chce wchodzić w słowne przepychanki. Podkreśliła, że jej miejsce jest na scenie, a jej zadaniem jest tworzyć dobrą muzykę.

– Ale wkurza mnie to, że ktoś może anonimowo tak utrudnić życie. Ale tak to działa, potem my komentujemy, że to nieprawda i dajemy dalszą pożywkę. To jest bez sensu. Ja jestem po to, żeby śpiewać, żeby tworzyć. Nie chcę w to w ogóle wchodzić. Dla mnie to jest gnój – skwitowała.