Tragiczne wieści po finale LM. Nie żyje dziennikarz Paweł Kotwica
Nie żyje kielecki dziennikarz Paweł Kotwica
Do tragedii doszło w ostatnią niedzielę (18 czerwca) w czasie finałowego meczu Ligi Mistrzów między Barlinkiem Industrią Kielce, a SC Magdeburg. Rozgrywka została przerwana w 48. minucie po tym, jak na trybunie prasowej zasłabł Paweł Kotwica. Kieleckiemu dziennikarzowi udzielono natychmiastowej pomocy – na miejscu pojawiły się służby, a potem został przewieziony do szpitala.
Jak zauważa eska.pl jeszcze w trakcie meczu, kiedy do strefy kibica w kieleckim rynku dotarła wreszcie wiadomość o Pawle Kotwicy, fani Barlinka Industrii głośno skandowali jego nazwisko, życząc mu powrotu do zdrowia. Wszyscy liczyli na to, że zasłabnięcie to nic poważnego.
Niestety, życia dziennikarza nie udało się uratować. Do rodziny zmarłego płyną kondolencje ze środowiska sportowego. "Paweł, my tu jeszcze wrócimy i wygramy, ale Ciebie już nam nikt nie odda… Najszczersze kondolencje dla rodziny. Nic dziś nie jest ważniejsze" – napisał na swojej stronie na Facebooku Barlinek Industria Kielce.
Kondolencje rodzinie zmarłego złożyła również Europejska Federacja Piłki Ręcznej (EHF). "EHF ubolewa z powodu śmierci kolegi dziennikarza podczas TRUCKSCOUT24 EHF FINAL4. W czasie drugiej połowy meczu finałowego udzielono mu pomocy medycznej, ale niestety nie udało się go uratować. Myślami i modlitwą jesteśmy z Jego rodziną, przyjaciółmi oraz krewnymi" – napisała EHF w oświadczeniu. Paweł Kotwica przez wiele lat był związany z "Echem Dnia". Koledzy z redakcji w pożegnaniu podkreślili, że był wspaniałym dziennikarzem, wybitnym specjalistą od piłki ręcznej, którą kochał nad życie. "Godzinami rozmawialiśmy o meczach, zawodnikach, taktyce. Cała redakcja "Echa Dnia" płacze, trudno wyrazić nasz żal. Wyrazy współczucia dla rodziny, bliskich" – napisano stronie internetowej echodnia.eu.