Nowe informacje ws. odnalezionego małżeństwa z Warszawy. Czeska policja zabrała głos
Przypomnijmy: Aneta i Adam J. z Warszawy opuścili swoje mieszkanie na Mokotowie w nocy z 20 na 21 maja. Zostawili w nim dwóch nastoletnich synów. Od tamtego czasu najbliżsi nie mieli z nimi żadnego kontaktu. Rodzina Anety i Adama J. powiadomiła policję o ich zaginięciu.
W środę policja poinformowała, że w czeskiej Pradze odnaleziono zaginione małżeństwo z Warszawy.
Nowe informacje ws. odnalezionego małżeństwa z Warszawy
– Nasi policjanci rozmawiali z małżeństwem. Stosowana dokumentacja zostanie przekazana do prokuratury oraz sądu. Po analizie będą podejmowane dalsze czynności. (...) Dla nas w tej chwili priorytetem jest dobro małoletnich. Dlatego to jest nasz jedyny komentarz do sprawy – przekazał Wirtualnej Polsce rzecznik KSP. Portal dowiedział się też, że para rozmawiała z czeskimi policjantami, ale ze względu na brak podstaw procesowych nie mogła zostać zatrzymana.
Z kolei pułkownik Ondřej Moravčík, kierownik działu prasowego Policji Republiki Czeskiej przekazał WP, że "w chwili obecnej możemy jedynie potwierdzić, że uczestniczyliśmy w poszukiwaniach dwóch osób narodowości polskiej". Jak tłumaczył z powodu tego, że sprawa podlega jurysdykcji Polski, nie może nic więcej powiedzieć.
Portal Onet ustalił natomiast, że Aneta i Adam J. nie stawiali żadnego oporu i nie próbowali uciekać na widok policji. Nie zostali zatrzymani, ponieważ nie postawiono im w tym momencie żadnych zarzutów.
Dlaczego małżeństwo z Warszawy nie zostało zatrzymane?
– Po pierwsze: zatrzymuje się kogoś, jak jest jakaś obawa zatarcia śladów przestępstwa, jakaś obawa matactwa przy wieloosobowych grupach. W tym przypadku trudno wyobrazić sobie, w jaki sposób ta para mogłaby utrudniać postępowanie – mówił Onetowi sędzia Dariusz Mazur, karnista, rzecznik Stowarzyszenia Themis.
Kilka dni temu informowaliśmy też o rozmowie z mężczyzną, który pracował z Adamem J. przed jego zaginięciem. – Był raczej szczęśliwym człowiekiem. Podczas jednej rozmowy wspominał o swojej pasji, której chciałby się oddać, gdyby miał pełen portfel pieniędzy. Było to podróżowanie. Mówił o tym 17 maja – powiedział gazecie mężczyzna.
Jak dodał, Adam J. był bardzo rozmowny. – Poruszał kilka rodzinnych tematów, mówił, że rzadko kłóci się z żoną i prowadzą spokojne życie – przekazał. Adam J. mówił mu też o swoich dzieciach. Para ma dwoje nastoletnich synów.
O zaginionej parze wypowiadali się też wcześniej eksperci. W rozmowie z portalem WP w maju wypowiedział się Marek Dyjasz, ekspert i wykładowca z zakresu kryminologii i kryminalistyki na uczelni WSB Merito w Opolu. Postawił wówczas śmiałą tezę, że para nie chce być odnaleziona.
– To, że służby nie mogą ich namierzyć, wynika z tego, że nie jest to priorytetowa sprawa dla policji. Z informacji, które do nas docierają, wynika, że nic im nie grozi i nie zamierzają targnąć się na swoje życie. Na zdjęciach monitoringu wyglądają na uśmiechniętych. Służby traktują więc ich poszukiwania jako czynność, którą formalnie muszą wykonać – powiedział wówczas WP ekspert.