Zaginięcie Titana przypomniało o przerażającej fobii. Strach przed głębią oceanu naprawdę istnieje
Na czym polega talasofobia?
Talasofobia to specyficzna fobia obejmująca uporczywy, intensywny strach przed głębokimi zbiornikami wodnymi, np. oceanem lub jeziorem. Jej nazwa wywodzi się z greckiego słowa thalassa ("morze”) i phobos ("strach”). Chociaż Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne nie uznaje jej za odrębne zaburzenie, jej objawy spełniają kryteria diagnostyczne fobii specyficznych.
Talasofobia nie jest tym samym co aquafobia. Pierwsze zaburzenie koncentruje się na rozległych i głębokich zbiornikach, drugie na strachu przed wodą. Można powiedzieć, że osoby cierpiące na talasofobię nie tyle boją się wody, ile tego, co znajduje się pod jej powierzchnią. Z kolei aquafobicy mogą bać się kąpieli, picia wody, pływania w czystym basenie.
Talasofobię doskonale ilustrują te zdjęcia:
Oba zaburzenia należą do fobii specyficznych, czyli takich, które polegają na strachu przed konkretnymi bodźcami, np. ciasnymi pomieszczeniami (klaustrofobia), wężami (ofidiofobia), lataniem samolotami (awiofobia). Według Narodowego Instytut Zdrowia Psychicznego fobie są najczęstszym typem zaburzeń psychicznych w USA, ale dane dotyczące występowania talasofobii pozostają nieznane.
Jakie są przyczyny talasofobii?
Istnieje szereg czynników, które mogą być przyczyną irracjonalnego strachu przed głębokimi zbiornikami. Mowa zarówno o czynnikach środowiskowych, jak i genetycznych – oba mogą sprzyjać talasofobii.
Znaczącą rolę mogła odegrać ewolucja i genetyka. Nasi przodkowie, którzy zachowali ostrożność i nie wchodzili do głębokich zbiorników, mieli większe szanse przeżycia. Możliwe, że geny odpowiadające za strach przed wodą przekazali swojemu potomstwu.
Kolejną przyczyną talasofobii mogą być przykre doświadczenia związane z wodą, np. zauważenie czegoś niepokojącego pod wodą. Jeżeli rodzice dziecka bali się wody, mogli wpoić ten strach swoim dzieciom.
Inne czynniki ryzyka związane z talasofobią:
- posiadanie członka rodziny z innym typem fobii specyficznej;
- czynniki osobowościowe, np. bycie wrażliwym lub niespokojnym;
- traumatyczne doświadczenie związane z wodą;
- śledzenie negatywnych wiadomości związanych z wodą.
Jakie objawy daje talasofobia?
Talasofobia, czyli lęk przed głębokimi zbiornikami wodnymi, może wywołać objawy zarówno psychiczne, jak i fizyczne.
Fizyczne objawy talasofobii:
- mdłości;
- zawroty głowy;
- duszności;
- szybkie i płytkie oddychanie;
- przyspieszenie bicia serca.
Psychiczne objawy talasofobii:
- uczucie przytłoczenia;
- niepokój;
- poczucie zbliżającej się tragedii;
- reakcja ucieczki;
- ataki paniki.
Takie reakcje mogą wystąpić w wyniku bezpośredniego kontaktu ze zbiornikiem wodnym, np. pływania na materacu, spacerowania po plaży, ale u niektórych pojawiają się na samo wyobrażenie głębokiej wody.
Jak diagnozuje się talasofobię?
Talasofobię może zdiagnozować psychiatra lub psycholog. Nie ma jednak formalnego testu, aby zdiagnozować zaburzenie. Konieczne jest przeprowadzenie dokładnego wywiadu połączonego z obserwacją pacjenta.
Kryteria diagnostyczne talasofobii:
- uporczywy, nadmierny i nieuzasadniony strach przed głęboką wodą;
- uczucie strachu za każdym razem, gdy ma się kontakt z dużym zbiornikiem;
- świadomość, że strach nie oddaje rzeczywistych zagrożeń;
- unikanie głębokich zbiorników albo reagowanie na nie strachem;
- zakłócenie normalnego funkcjonowania, np. rezygnacja z wakacji nad morzem;
- strach nie jest wywołany innym zaburzeniem, np. zespołem stresu pourazowego (PTSD).
Czy talasofobię da się wyleczyć?
Nie istnieją badania dotyczące leczenia talasofobii, ale zakłada się, że jej leczenie powinno wyglądać tak jak w przypadku innych fobii. Badania naukowe sugerują, że najskuteczniejsza w takich przypadkach jest psychoterapia.
Terapia poznawczo-behawioralna pozwala na uporządkowanie informacji dotyczących przeżywanego strachu oraz tworzeniu schematów owocujących długotrwałą remisją. Poprawa objawowa może utrzymać się do końca życia.
Oprócz tego leczenie talasofobii może obejmować techniki relaksacyjne, stopniowe odczulanie i ekspozycję. Wszystkie metody mają zbliżoną skuteczność, jednak wymagają pracy ze strony pacjenta. Pocieszające jest to, że da się z tym wygrać.