Niemieckie służby na tropie Prigożyna. Wyjaśniają, dlaczego przerwał marsz na Moskwę

Alan Wysocki
25 czerwca 2023, 20:25 • 1 minuta czytania
Szef Grupy Wagnera, Jewgienij Prigożyn przerwał marsz na Moskwę, bo nie uzyskał odpowiedniego poparcia społecznego – donosi "Der Spiegel", powołując się na źródła w niemieckich resortach obrony i dyplomacji.
Niemcy na tropie Jewgienija Prigożyna. Wyjaśniają, dlaczego przerwał marsz. Fot. Handout / AFP / East News

Niemcy na tropie Jewgienija Prigożyna. Wyjaśniają, dlaczego przerwał marsz na Moskwę

– Jestem zaskoczony, że Jewgienij Prigożyn się zatrzymał i wycofuje swoje wojska z marszu na Moskwę. (...) To była doskonale przygotowana operacja wojskowa – powiedział w rozmowie z naTemat gen. Waldemar Skrzypczak.


Faktycznie, nagłe odwołanie wielkiego buntu wprowadziło opinię publiczną na całym świecie w stan konsternacji. W ciągu doby szef Grupy Wagnera postawił na równe nogi nie tylko Władimira Putina, ale i Polskę, USA, Niemcy, Francję i pozostałe państwa NATO.

Porozumienie z Kremlem przyszło równie niespodziewanie co sam marsz wagnerowców. "Der Spiegel", powołując się na źródła w niemieckich resortach obrony i dyplomacji, przekazał, że bunt przerwano ze względu na zbyt małe poparcie społeczne.

Przedstawiciele rządu Olafa Scholza w sobotę wieczorem przekazali parlamentarzystom Bundestagu raport o zaistniałej sytuacji.

Federalne Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Obrony poinformowały w sobotę wieczorem przedstawicieli Komisji Spraw Zagranicznych i Obrony Bundestagu o zaistniałej sytuacji.

Jewgienij Prigożyn "nie otrzymał poparcia, na jakie liczył"

Raport został złożony ustnie przez dyrektorkę biura MSZ Tjorven Bellmann i sekretarza stanu ds. obrony Siemtje Möller. Urzędniczki miały "wyrazić podejrzenie, że Prigożin nie otrzymał poparcia dla zamachu stanu, na jakie liczył ze strony rosyjskich sił państwowych i dlatego marsz na Moskwę został zatrzymany".

Niemieckie służby nie były jednak w stanie ustalić żadnych konkretów dotyczących porozumienia na linii Prigożyn-Putin. Nie wiadomo też, gdzie przebywają obaj rosyjscy politycy.

Z oficjalnego przekazu wynika, że szef Grupy Wagnera został skierowany na Białoruś, a jego najemnicy zostali wysłani do baz wojskowych. Brytyjski generał Richard Dannatt w rozmowie ze Sky News ocenił, że istnieje ryzyko ataku na Ukrainę z kierunków białoruskich.

– Przywódcy Ukrainy muszą strzec się przed możliwym atakiem szefa najemniczej Grupy Wagnera Jewgienija Prigożyna na Kijów z terytorium Białorusi – powiedział były szef sztabu generalnego armii brytyjskiej.

– Jeśli udał się na Białoruś i utrzymał przy sobie skuteczne siły bojowe, to ponownie stanowi to zagrożenie dla ukraińskiej flanki najbliżej Kijowa – dodał, po czym podsumował: – Ukraińcy muszą bardzo uważnie obserwować tę flankę i upewnić się, że mają jakieś jednostki manewrowe, aby byli w stanie odeprzeć ponowny atak z terytorium Białorusi.