Posłanka PiS od nielegalnych plakatów straszy komendanta straży. Ujawnił szczegóły rozmowy

Dorota Kuźnik
05 lipca 2023, 08:23 • 1 minuta czytania
Posłanka z Wrocławia najpierw nielegalnie wywiesiła swoje plakaty, później zadzwoniła do komendanta straży miejskiej, by postraszyć go konsekwencjami ściągania ich z przydrożnych latarni. "Zapowiedziała, że zażąda od straży miejskiej odszkodowania" – mówi komendant jednostki Piotr Kościelny.
Posłanka Soin z PiS straszy komendanta straży miejskiej. Ujawnił szczegóły Fot. Marek Durajczyk / REPORTER

Politycy PiS-u znaleźli sobie sposób na obejście przepisów dot. kampanii wyborczej. Wywieszają plakaty ze swoim wizerunkiem i zamiast notować na nich pozycji na liście, to np. życzą "miłych wakacji". Albo jak w przypadku Agnieszki Soin z Wrocławia, zapraszają na dyżury poselskie.


Pewnie byłby to sprytny sposób na ominięcie prawa, gdyby nie fakt, że posłanka PiS zapomniała wystąpić o pozwolenie i opłacić powierzchnię, na której przyczepiła szereg plansz ze swoją twarzą. Strażnicy miejscy z Wrocławia twierdzą, że tego nie zrobiła, więc plakaty postanowili zdjąć na koszt ich właścicielki.

Agnieszka Soin wygraża komendantowi Piotrowi Kościelnemu

Polityczce ruch straży miejskiej bardzo się nie spodobał. Wyraziła to dość wprost, bo dzwoniąc do komendanta jednostki. Szefa wrocławskich miejskich cytuje lokalny serwis "Wyborczej".

– Powiedziała, że mam natychmiast przestać, że powiadomiła policję i prokuraturę (...) Powtarzała "mam na to zgodę Taurona" i kazała mi tam dzwonić – opowiada komendant Piotr Kościelny.

Nie obeszło się też bez gróźb. Agnieszka Soin miała straszyć strażników miejskich konsekwencjami za ściąganie jej plakatów. – Zapowiedziała, że poradzi się prawników i zażąda od straży miejskiej odszkodowania. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem. Z takim telefonem i takim żądaniem – skomentował komendant.

Dodał również, że polityczka "naciskała, żeby natychmiast zakończył działania zdejmowania plakatów". – Ale z jakiej racji? Pani poseł powinna znać przepisy, a te mówią jasno, że bez zgody zarządcy wieszanie takich plakatów jest wykroczeniem.

Straż miejska zdejmuje plakaty Soin

Mimo gróźb, ściąganie plakatów trwa. Jak podaje "Wyborcza", do wtorkowego poranka zdjęto ok. 500 szyldów.

Ile nielegalne rozwieszanie plakatów może kosztować posłankę? – Koszt zdjęcia jednego to 50 - 80 zł w zależności od miejsca, gdzie plakat został powieszony. Koszt magazynowania - 20 zł – powiedział "Wyborczej" rzecznik komendanta Waldemar Forysiak. Straż może także nałożyć mandat do 500 zł, a sąd ukarać grzywną do 1,5 tys. zł.

Jak pisaliśmy w naTemat, plakaty pojawiły się między innymi na ulicach Powstańców Śląskich, Legnickiej czy pl. Jana Pawła II.

To już kolejna sytuacja, kiedy posłanka zadarła w ten sposób z prawem. Jak podaje Money.pl, podobne plakaty pojawiły się także w innych częściach województwa dolnośląskiego, również w poprzednich latach. Także wtedy posłanka miała zdaniem redakcji wieszać szyldy bez zgody.

Dziennikarka Money.pl Malwina Gadawa sprawdziła również, czy Agnieszka Soin w godzinach pełnienia dyżurów, na które zaprasza w formie plakatów, faktycznie odbiera podany na szyldach telefon. Niestety, kontakt z nią się nie powiódł. Najpierw numer był niedostępny, później nikt nie podnosił słuchawki.