To jednak Rosjanie byli zaangażowani w atak na Nord Stream. Pomóc miał polski statek

Natalia Kamińska
11 lipca 2023, 20:59 • 1 minuta czytania
Śledztwo w sprawie ataku na rurociągi Nord Stream przybrało nieoczekiwany obrót. Z ustaleń niemieckiej telewizji RTL wynika, że to jednak Rosjanie stoją za tymi wydarzeniami. Co ważne, pewna majętna Rosjanka miała w Polsce zdobyć łódź, którą przetransportowano ładunki wybuchowe nad gazociąg.
Niemieckie media ustaliły, że za atakami nad Nord Stream stoi Rosja. Fot. HANDOUT/AFP/East News

Według ustaleń RTL ślady wysadzeń gazociągu Nord Stream we wrześniu 2022 roku prowadzą do Rosji. Zdaniem niemieckich mediów rolę w eksplozjach odegrał polski żaglowiec "Andromeda", ponieważ na statku znaleziono ślady materiałów wybuchowych. Kluczowa postać stojąca za wynajmem łodzi to pewna bogata Rosjanka.


Niemieckie media: Rosja stała za atakiem na Nord Stream

Jak ustaliła stacja, według polskiego rejestru handlowego kobieta jest większościowym właścicielem firmy, która wynajęła "Andromedę". Do tej pory mylnie mówiono, że kobieta pochodziła z Ukrainy.

Polityk CDU Roderich Kiesewetter w rozmowie z niemieckim "Focusem" stwierdził, że trudno sobie wyobrazić, żeby kluczowa osoba stojąca za atakami porusza się dziś swobodnie po Rosji, gdyby nie było w tym (ataku-red.) rosyjskiego zaangażowania. – Gdyby to nie była rosyjska operacja, to ta kobieta zostałaby już dawno aresztowana, ponieważ intensywnie niszczyła rosyjskie mienie – stwierdził.

Co więcej, śledztwo telewizji pokazało, że kobieta robiąca interesy w Polsce pomagała organizować wybory dla Rosji na anektowanym Krymie. Kiedy zadzwonił do niej dziennikarz RTL, potwierdziła, że ​​jest obecnie w państwie Putina.

Z kolei w czerwcu gazeta "Wall Street Journal" informowała, że niemieccy śledczy badają dowody sugerujące, że grupa sabotażowa wykorzystała Polskę jako swoją bazę do zniszczenia rurociągu Nord Stream.

Ustalenia polskiej prokuratury ws. Nord Stream

"Twierdzenie, że Polska była hubem logistycznym dla operacji wysadzenia Nord Stream, jest całkowicie nieprawdziwe i nie znajduje potwierdzenia w dowodach śledztwa" – przekazała wówczas w oświadczeniu polska Prokuratura Krajowa.

Polscy prokuratorzy stwierdzili, że "Andromeda" przypłynęła do nas z niemieckiej wyspy Rugia i spędziła tylko dwanaście godzin w polskim porcie.

"Z ustaleń śledztwa wynika, że ​​podczas postoju jachtu w polskim porcie na jego pokład nie załadowano żadnych przedmiotów, a załoga jachtu została skontrolowana przez polską straż graniczną" – podała prokuratura.

Dodajmy jeszcze, że dziennik "Rzeczpospolita", powołując się na polską prokuraturę, podał wtedy, że ​​na pokładzie jachtu znajdowało się 6 osób, które miały bułgarskie paszporty.

Wybuchy w Nord Stream miały miejsce jesienią 2022 roku

Wybuchy i wyciek gazu z Nord Stream 1 i Nord Stream 2 miały miejsce we wrześniu 2022 roku nieopodal duńskiej wyspy Bornholm na Morzu Bałtyckim, w wyniku czego powstały łącznie cztery uszkodzenia rurociągów.

W momencie wybuchów w żadnym z nich nie przesyłano gazu ziemnego, jednak rury były nim wypełnione. Dostawa gazu z Rosji przez Nord Stream 1 została zakończona już pod koniec sierpnia 2022 roku, a drugi z gazociągów nigdy nie został uruchomiony. Przyczyną była inwazja Rosji na Ukrainę.