Bielefeld, Grüssow, Brema... Wysyp pijanych Polaków na drogach w Niemczech
Pijany Polacy na drogach w Niemczech. Tak piszą o nas za Odrą
Od początku wakacji nie tylko polska policja ma ręce pełne roboty. Z pijanymi Polakami za kółkiem walczą również służby w Niemczech. 20 lipca serwis westfalen-blatt.de poinformował o 65-letnim pijanym kierowcy starego mercedesa z Polski, który zaliczył zderzenie z osłoną autostrady.
Mężczyzna podróżował autostradą A2 w kierunku Hanoweru, a wypadek zaliczył przy wjeździe na parking Lipperland Süd pod Bielefeld. To wtedy uderzył przodem samochodu w barierki, wywołując szkody na łączną kwotę 20 tys. euro.
Okazało się, że kierowca był pod wpływem alkoholu. Jego samochód został odholowany, a następnie trafi na śmietnik, bowiem nie nadaje się już do uczestnictwa w ruchu drogowym. 65-latek z Polski musi również zapłacić aż 1,2 tys. euro grzywny.
Również 20 lipca doszło do interwencji na drodze lokalnej w pobliżu miejscowości Grüssow niepodal granicy z Polską. Tam 29-letni kierowca forda zderzył się ze słupkiem, wjechał w rów, a następnie kilkukrotnie dachował.
Auto zatrzymało się dachem do podłoża. W wyniku zdarzenia Polak trafił do szpitala w ciężkim stanie. Na siedzeniach pasażerskich znajdowało się dwóch innych mężczyzn w wieku 27 i 28 lat. Oni także zostali zabrani do pobliskiej placówki medycznej.
Sprawca wypadku, jak wynika z relacji serwisu wir-sind-mueritzer.de, miał w organizmie aż 1,53 promila alkoholu.
Kilkanaście dni wcześniej portal butenunbinnen.de poinformował zaś o 26-letnim Polaku, który jednego dnia doprowadził do aż dwóch wypadku w Bremie. Mężczyzna wjechał w samochód osobowy na rondzie, a następnie zaczął uciekać z miejsca zdarzenia.
Na zjeździe w Mittelshüchting ponownie doszło do zderzenia, tym razem z taksówką. Obaj kierowcy zostali ciężko ranni i trafili do szpitala w stanie krytycznym. Jak się okazało, Polak nie tylko był pod wpływem alkoholu, ale również nie posiadał ważnego prawa jazdy.
Dyskusja o powracającym problemie z pijanymi kierowcami z Polski staje się w Niemczech tak głośna, że odnotowano tam nawet wypadek z udziałem syna Sylwii Peretti. Co ciekawe, dziennikarzy z RFN zbulwersował sam fakt pijackiego rajdu po Krakowie. W niemieckich publikacjach nie ma nawet wzmianki o tym, że Patryk P. był jest synem popularnej w kraju nad Wisłą celebrytki.
"Kamera monitorująca zarejestrowała jazdę śmierci przez polskie miasto Kraków, podczas której zginęło czterech mężczyzn. Zdjęcia są szokujące" – tak sprawę opisuje zaodrzański serwis tag24.de.