Odrażająca przesyłka do zakopiańskiego starostwa. Ktoś przysłał w paczce... głowę świni

Maciej Karcz
25 lipca 2023, 06:55 • 1 minuta czytania
Do Starostwa Powiatowego w Zakopanem przyszła paczka, w której znajdowała się odcięta głowa świni. Po odebraniu makabrycznej przesyłki na miejscu pojawiła się policja, a pracownicy zakopiańskiego urzędu zostali ewakuowani.
Makabryczna przesyłka do urzędu starostwa w Zakopanem. W paczce była głowa świni. (Zdjęcie ilustracyjne). Fot. Mateusz Grochocki / East News

Ktoś przysłał głowę świni do zakopiańskiego starostwa

Do zdarzenia doszło w poniedziałek 24 lipca w godzinach porannych. Jak poinformował Onet, przesyłkę z świńskim łbem odebrał jeden z pracowników Starostwa Powiatowego w Zakopanem.


Według ustaleń serwisu do paczki nie dołączono jakichkolwiek szczegółowych informacji, również nikt nie kontaktował się z e starostwem telefonicznie. Jednak pracownikom udało się odnaleźć napis, jaki widniał na przesyłce.

"Kościelisko nie należy do ...." – w miejscu kropek autor makabrycznej paczki wpisał imię i nazwisko urzędnika.

Przestraszeni pracownicy o sytuacji natychmiast zawiadomili policję. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zarządzili ewakuację budynku starostwa i zajęli się zabezpieczaniem materiału dowodowego.

Świński łeb w paczce do urzędu starostwa w Zakopanem. Policja bada sprawę

Do zdarzenia w rozmowie z Onetem odniósł się Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. – Potwierdzam, że dziś około godz. 13 do Starostwa Powiatowego w Zakopanem przyszła nietypowa przesyłka, do której zostaliśmy wezwani – stwierdził Wieczorek.

– Sprawdzamy, kto jest jej nadawcą. Więcej nie mogę na tę chwilę zdradzić – dodał policjant. Z kolei Władysław Filar, zastępca starosty tatrzańskiego powiedział Onetowi, że makabryczna przesyłka sparaliżowała urzędników tak bardzo, że nie byli w stanie wykonywać swojej pracy.

– Pracownicy nie mogli normalnie pracować. Nie wiem, kto i co chciał tym osiągnąć – powiedział Filar. – Ale jedno osiągnąć mu się udało - terminy przesunęły się jeszcze dalej minimum o ten jeden dzień – dodał zastępca starosty. Według nieoficjalnych ustaleń Onetu adresatką obrzydliwej i budzącej grozę przesyłki była jedna z urzędniczek pracujących w Wydziale Budownictwa. Kobieta, do której miała trafić paczka, jest odpowiedzialna za zatwierdzanie projektów budowlanych. Do obowiązków urzędniczki należy również wydawanie pozwoleń na budowę.