Ostatni wpis O'Connor chwyta za serce. "Dla wszystkich matek dzieci, które popełniły samobójstwo"
Wczoraj wieczorem (26 lipca) fanów muzyki rockowej z całego świata uderzyła smutna wiadomość. Sieć i media obiegła informacja o śmierci Sinéad O'Connor. Przyczyny śmierci gwiazdy nie zostały podane do wiadomości publicznej.
"Z ogromnym smutkiem informujemy o odejściu naszej ukochanej Sinead. Jej rodzina i przyjaciele są zdewastowani i proszą o uszanowanie prywatności w tym trudnym czasie" – brzmiał krótki komunikat od rodziny artystki. W ostatnich latach to, co działo się w życiu osobistym Sinéad O'Connor, przyćmiło jej działalność muzyczną. Artystka otwarcie mówiła o swoich problemach ze zdrowiem psychicznym.
W 1999 roku porzuciła kościół, w ostatnich latach podjęła decyzję o konwersji na islam. Przez ostatnie dwanaście miesięcy artystka przeżywała katusze z powodu straty ukochanego syna. Przed śmiercią piosenkarka udzielała się wyłącznie na Twitterze. Tam 17 lipca wylądował jej ostatni wpis.
"Od tego czasu żyje jako nieumarłe stworzenie nocy. Był miłością mojego życia, lampą mojej duszy. Byliśmy jedną duszą w dwóch połówkach. Był jedyną osobą, która kiedykolwiek kochała mnie bezwarunkowo" – napisała O'Connor, załączając zdjęcie ze zmarłym synem.
Sinéad postanowiła także udostępnić kilka utworów. "Dla wszystkich matek dzieci, które popełniły samobójstwo. Wielka Tybetańska Mantra Współczucia" – podkreśliła, dzieląc się linkiem do Spotify. To były jej ostatnie słowa w social mediach.
Ostatnia publiczna przemowa
Na początku 2022 roku, po tragicznej samobójczej śmierci jej 17-letniego syna, irlandzka piosenkarka zdecydowała się na zakończenie kariery muzycznej. Pomimo jej decyzji o rezygnacji z występów, przemysł muzyczny nie omieszkał docenić jej wybitnej twórczości.
W marcu 2023 roku została uhonorowana nagrodą RTÉ Choice Music Prize w kategorii "Classic Irish Album" za swój kultowy album "I Do Not Want What I Haven't Got" wydany w 1990 roku. Nagrodę odbierała osobiście.
"(Album) dedykowany jest wielu osobom, którym do tej pory w swoim życiu przysporzyłam cierpienia, a także, z miłością, każdemu, kto w swoim życiu do tej pory wyrządził mi krzywdę" – powiedziała podczas ostatniego publicznego wystąpienia.
Obwiniała się o śmierć syna
Irlandzka wokalistka 6 stycznia 2022 roku przekazała na Twitterze wiadomość o zaginięciu syna. Zwróciła się także bezpośrednio do 17-latka. "Shane, twoje życie jest cenne. Bóg nie na darmo wyrzeźbił ten piękny uśmiech na twojej pięknej twarzy" – zwróciła się do pociechy.
Dwa dni później, 8 stycznia poinformowała w mediach społecznościowych o śmierci syna. Po wielu godzinach poszukiwań odnalezione zostało ciało nastolatka.
"Mój piękny syn, Nevi'im Nesta Ali Shane O'Connor, światło mojego życia, postanowił dziś zakończyć swoją ziemską walkę i jest teraz już z Bogiem. Niech spoczywa w pokoju i niech nikt nie idzie za jego przykładem. Moje dziecko. Tak bardzo cię kocham" – pisała.
Wówczas zadedykowała synowi także piosenkę Boba Marleya "Ride Natty Ride". "To dla mojego Shane'a. Światła mojego życia. Lampy mojej duszy. Moje niebieskookie dziecko. Zawsze będziesz moim światłem. Zawsze będziemy razem. Żadna granica nas nie rozdzieli" – podkreśliła.
Po śmierci dziecka wylądowała w szpitalu. "Postanowiłam podążać za moim synem. Nie ma sensu żyć bez niego. Rujnuję wszystko, czego się dotknę. Zostałam tu tylko dla niego. A teraz już go nie ma. Zniszczyłam swoją rodzinę. Moje dzieci nie chcą mnie znać. Jestem g*****ną osobą. A wy wszyscy myślicie, że jestem wspaniała tylko dlatego, że umiem śpiewać. Nie jestem" – pisała potem zrozpaczona piosenkarka.
Później artystka nie ukrywała swojego żalu wobec personelu CAMHS (ang. Child and Adolescent Mental Health Services, pol. Zespół ds. zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży).
Sinead O'Connor wtedy wyznała, że jej syn podjął dwie próby samobójcze na tydzień przed swoją śmiercią. Chciał się powiesić. Artystka utrzymywała, że chłopiec nauczył się jak zawiązać pętlę w czasie pobytu w szpitalu psychiatrycznym dla nieletnich.
"Zgadnijcie, gdzie mój syn nauczył się, jak robić pętlę, na której się powiesił? Próbował już tydzień temu, a kiedy go zapytałam, to powiedział, że nauczył się na komputerze w szpitalu psychiatrycznym dla dzieci w Linndarze. W momencie, gdy był tam leczony z powodu psychozy" – przekazała.