Obchody rocznicy Powstania Warszawskiego. Duda i Morawiecki zabrali głos
Prezydent w rocznicę Powstania Warszawskiego
Prezydent Andrzej Duda przemawiał we wtorek na warszawskiej Ochocie, na terenie niemieckiego obozu przejściowego na Zieleniaku. – Przez cały sierpień, przez cały wrzesień będą upamiętniane miejsca cierpienia ludności Warszawy, miejsca walk, w których powstańcy bronili się przed hitlerowską, przed niemiecką nawałą, bohaterskiego oporu Warszawy wobec hitlerowskiego najeźdźcy – mówił.
– Nigdy nie wolno zapomnieć o tym, że w czasie Powstania Warszawskiego zabitych i zamordowanych zostało ponad 180 tysięcy mieszkańców stolicy – podkreślił prezydent. – To była straszliwa cena, jaką Warszawa, jaką Polacy i warszawiacy zapłacili za swoje pragnienie wolności, za swoją niezłomność, za swoją twardość i swoją hardość wobec okupanta, jaką zapłacili za wolną Polskę – dodał.
Premier: Powstanie Warszawskie nie ma swojego zakończenia
Z kolei premier Mateusz Morawiecki złożył kwiaty przy Dzwonie "Montera", upamiętniającym dowódcę Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej i dowódcę Powstania Warszawskiego gen. Antoniego Chruściela oraz spotkał się z powstańcami w Muzeum Powstania Warszawskiego.
– Oddziały powstańcze, chociaż liczne, ale bez odpowiedniego uzbrojenia, stanęły do walki z regularną, w pełni zmilitaryzowaną armią niemiecką. Niestety, bez pomocy sojuszników nie miały szans na wygraną. Pomoc, na jaką liczyli Powstańcy, nigdy nie nadeszła – mówił premier.
Jak stwierdził, powstańcy "walczyli o biało-czerwoną, o orła", jednak Powstanie Warszawskie było "walką dobra ze złem, które chciało zniszczyć nie tylko życie, odwrócić do góry nogami całą hierarchię wartości".
Mateusz Morawiecki dodał też, że Powstanie Warszawskie, to "wydarzenie, które miało swój początek, ale nie ma swojego zakończenia", zaś "w naszych dziejach wiąże się z konsekwencjami, które miały wielkie znaczenie po wojnie i mają wielkie znaczenie dzisiaj".