Skandal na konferencji Zbigniewa Ziobry. Nagle ujawniono dane ofiary Mariki Matuszak
– Podjąłem decyzję o odwołaniu z funkcji zastępcy szefa prokuratury rejonowej w Poznaniu pełniącej tę funkcję pani prokurator. To ona była zobowiązana czuwać nad prawidłowym biegiem postępowania ws. Mariki. W tej sprawie pani prokurator nie stanęła na wysokości zadania – poinformował media na konferencji szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
I dodał: – Nie ma zgody, aby sprawy ideologiczne i światopoglądowe decydowały o tym, jak sądy oceniają poszczególne czyny oraz jak karani są sprawcy.
Ziobro mówił też, że w sprawie Mariki doszło do naruszenia prawa. – Jako Prokurator Generalny mogę dziś wyciągnąć konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za właściwe kierowanie podległym referatem. Stąd moja decyzja o odwołaniu zastępcy prokuratora rejonowego w Poznaniu – wskazał.
Skandal na konferencji Ziobry. Prokurator ujawnił dane ofiary Mariki Matuszak
Z Ziobro na konferencji był też prokurator Tomasz Szafrański. – Ten wyrok to nie jest prawdziwe prawo karne – próbował przekonywać. Jego wywód był jednak dłuższy. Stało się podczas niego coś skandalicznego.
Prokurator, cytując uzasadnienie wyroku, ujawnił bowiem pełne dane (imię i nazwisko) ofiary rozboju. "GW" podaje, że jest to młoda kobieta, którą w centrum Poznania napadła Marika. Co ciekawe, prokurator Szafrański, cytując ten dokument, ujawnił także pełne dane Mariki Matuszak i Michała Ostrzyckiego (on był wspólnikiem skrajnie prawicowej działaczki).
O co chodzi ze sprawą Mariki Matuszak? W połowie lipca Ziobro ogłosił, że kobieta wyjdzie z więzienia. "Uwzględniłem wniosek o przerwę w karze 21-letniej Mariki. Wyszła na wolność i teraz czeka na decyzję prezydenta o ułaskawieniu. Jej skazanie za usiłowanie rozboju było bezzasadne" – przekazał polityk. Marika Matuszak została skazana na trzy lata więzienia za rozbój i próbę kradzieży. W 2020 roku podczas Marszu Równości w Poznaniu zachowywała się agresywnie wobec uczestniczki wydarzenia, która miała tęczową torbę. "Stosując przemoc w postaci szarpania, popychania i wykręcania trzeciego palca lewej ręki, napastnicy próbowali wyrwać pokrzywdzonej torebkę. Nie wyrwali tylko dlatego, że pokrzywdzona i towarzysząca jej koleżanka stawiły fizyczny i słowny opór. W wyniku szarpaniny napadnięta kobieta odniosła obrażenia takie jak sińce na dłoni oraz skręcenie stawu paliczkowego dalszego lewej dłoni" – podano w sentencji wyroku, którą poznała jeszcze wcześniej "Gazeta Wyborcza".
Matuszak miała wspólników: wspomnianego Ostrzyckiego i dwie osoby, których tożsamości nie ustalono.
Kobieta teraz czeka na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy. "GW" przypomina też w środowym tekście, że w wyniku szarpaniny pokrzywdzona odniosła obrażenia w postaci "skręcenia stawu międzypaliczkowego dalszego oraz sińca palca trzeciego ręki lewej". Po nagłośnieniu sprawy Mariki przypomniano jej poglądy. Jak wskazał Kacper Parol, założyciel Fundacji Impuls, Marika Matuszak w 2020 roku współtworzyła "front oczyszczenia narodowego" i paliła flagę Unii Europejskiej, a osoby LBGTQ+ porównała do pedofilów.