Musiał chciał wybić się za oceanem, ale życie dało mu gorzką lekcję. "Usłyszałem: Żegnaj!"

Joanna Stawczyk
16 sierpnia 2023, 13:39 • 1 minuta czytania
Maciej Musiał nie ustępował w dążeniu do realizacji swoich marzeń. Jego sukcesy są wynikiem nieustannej pracy i zaangażowania. W jednym z najnowszych wywiadów opowiedział o swojej pierwszej wizycie w Stanach Zjednoczonych. Gdy miał 19 lat, poleciał do Los Angeles. Ta wyprawa dostarczyła mu cennych doświadczeń. Początkowo zderzył się ze ścianą.
Musiał chciał podbić Hollywood. Podróż do LA była jak kubeł zimnej wody Fot. Instagram.com / @maciejmusial_official

Maciej Musiał o Hollywood. Pobyt w Los Angeles był jak kubeł zimnej wody

W wieku 19 lat Maciej Musiał współpracował przy serialu "Krew z krwi" Jana Komasy. To dzięki uprzejmości reżysera otrzymał kontakt do menadżerki w Stanach Zjednoczonych. Szczegóły współpracy omówił z jej asystentem, który w tym czasie odwiedzał Polskę. Jednak po przybyciu do Los Angeles, aktor spotkał się z nieoczekiwanymi trudnościami.


Na miejscu okazało się, że menadżerka nie była przygotowana na jego wizytę. Bez ogródek powiedziała, że jego przyjazd był nieuzasadniony, ponieważ większość ważnych postaci z branży filmowej udała się na Festiwal w Cannes. Całe spotkanie przebiegło w napiętej atmosferze.

Maciej przyznał, że czuł się dodatkowo pogubiony, gdyż tuż przed wylotem zakończył pewien etap w swoim życiu miłosnym.

– To nie był dla mnie najłatwiejszy moment. Przed wylotem rozstałem się z dziewczyną. Do Stanów poleciałem sam. Pokonałem tyle kilometrów i spotkanie nie wypaliło. Byłem 19-latkiem, który nagle znalazł się na drugim końcu świata i nie znał tam praktycznie nikogo. Nie wiedziałem, co ze sobą zrobić – przyznał w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów".

– Lot powrotny miałem przecież dopiero za miesiąc. Nie chciałem jednak wracać i zmarnować tego wyjazdu. Wynająłem jakiś najtańszy hostel – wspominał podróż.

Musiał skorzystał ze wskazówki Agaty Kuleszy, ale tutaj także napotkał na przeszkody. – Skontaktowałem się z Agatą, bo miała namiary na management aktorski, który chciał pracować z Agatą Trzebuchowską po jej roli w "Idzie". Poszedłem pod ten adres, a tam… puste biuro. Firma zlikwidowana. Zrezygnowany oparłem się o ścianę i osunąłem na ziemię – powiedział.

– Gdy podniosłem głowę, nieco dalej zauważyłem biuro innego managementu. Zapukałem, wszedłem, w środku zauważyłem kilku ludzi. Zapytałem, czy znaleźliby dla mnie chwilę na rozmowę. Usłyszałem: "Thank you very much. Goodbye!" – wyznał.

Chociaż początki w Hollywood były dla Macieja Musiała trudne, właściciel agencji menadżerskiej okazał się pomocny i wprowadził go w zasady panujące w świecie filmowym. W tamtym czasie Musiał miał niewielkie szanse na udział w jakimkolwiek castingu, nie posiadał bowiem zielonej karty ani odpowiedniej wizy. Zyskał jednak cenną wiedzę i zapał do dalszego działania. Po powrocie do Polski nie próżnował – stworzył serial "1983" dla platformy Netflix, będąc jego współtwórcą i inicjatorem. Warto dodać, że obecnie Musiał nie ogranicza się tylko do świata aktorstwa. Zajmuje się również gastronomią. W czerwcu otworzył w Warszawie Cafe Pląs, klubokawiarnię zlokalizowaną w Królikarni.

Kariera Macieja Musiała

Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, swoją popularność w polskim świecie show-biznesu Maciej Musiał zdobył dzięki roli "boskiego syna" w serialu "Rodzinka.pl" TVP. Potem mogliśmy go zobaczyć w dużo większej produkcji Netflixa, gdzie zaprezentował się w "Wiedźminie". Wystąpił też między innymi w międzynarodowym hicie "1899".

Zatem stwierdzenie, że Maciej Musiał na swoim koncie ma już wiele poważanych ról serialowych, jak i filmowych, nie będzie nadużyciem.

Aktualnie jest uznawany za jednego z bardziej pożądanych amantów kina. Zachwyca nie tylko swoim kunsztem aktorskim, ale także fantastyczną formą. Artysta przeżywa aktualnie najlepsze lata swojej kariery. W tym roku wyszły trzy filmy, w których mogliśmy podziwiać Musiała – "Fuks 2", "Wygrać marzenia" oraz "Dzisiaj śpisz ze mną".