Tragedia podczas pompowania opony. 66-latka nie udało się uratować
Wybuch opony. Nie żyje 66-letni mężczyzna
Do tragedii doszło 17 sierpnia o 13:30 w miejscowości Tylawa na Podkarpaciu. Kierowca pracował w swoim garażu nad doprowadzeniem przyczepy do stanu, w którym będzie ona mogła wyjechać na drogę. Podpiął do niej kompresor, aby wypełnić ją powietrzem.
Nagle jednak nastąpił wybuch. Mężczyzna został trafiony odłamkiem felgi w klatkę piersiową. Jego bliscy natychmiast wezwali pomoc.
O szczegółach zdarzenia opowiedział TVN24 młodszy aspirant Arkadiusz Pałys z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.
– To było koło starego typu, felga składała się z dwóch części, była mocno skorodowana, śruby nie wytrzymały ciśnienia i rozerwało ją na kilka części. Mężczyzna został raniony odłamkiem w klatkę piersiową – przekazał funkcjonariusz.
Na miejscu zdarzenia szybko pojawili się strażacy, ratownicy, policjanci i prokurator. Po przybyciu służb okazało się, że mężczyzna nie daje oznak życia. Podjęta reanimacja była długa, jednak okazała się nieskuteczna. Lekarz stwierdził zgon 66-latka.
Jak podaje "Fakt", siła wybuchu sprawiła, że kawałek metalowej felgi zadziałał jak odłamek pocisku. Aktualnie sprawę bada prokuratura, zarządzono również sekcję zwłok w celu ustalenia dokładnych okoliczności śmierci.