Tragedia podczas pompowania opony. 66-latka nie udało się uratować

Redakcja naTemat.pl
19 sierpnia 2023, 08:23 • 1 minuta czytania
66-latek, który w czwartek po południu postanowił podpompować koło w przyczepie, zapewne nie przypuszczał, że ta czynność może się okazać dla niego śmiertelnie niebezpieczna. Niestety, skończyła się ona tragedią. Pomimo długiej reanimacji, mężczyzna stracił życie.
Nie żyje 66-latek z Tylawy na Podkrarpaciu Fot. OSP KSRG Tylawa

Wybuch opony. Nie żyje 66-letni mężczyzna

Do tragedii doszło 17 sierpnia o 13:30 w miejscowości Tylawa na Podkarpaciu. Kierowca pracował w swoim garażu nad doprowadzeniem przyczepy do stanu, w którym będzie ona mogła wyjechać na drogę. Podpiął do niej kompresor, aby wypełnić ją powietrzem.


Nagle jednak nastąpił wybuch. Mężczyzna został trafiony odłamkiem felgi w klatkę piersiową. Jego bliscy natychmiast wezwali pomoc.

O szczegółach zdarzenia opowiedział TVN24 młodszy aspirant Arkadiusz Pałys z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.

– To było koło starego typu, felga składała się z dwóch części, była mocno skorodowana, śruby nie wytrzymały ciśnienia i rozerwało ją na kilka części. Mężczyzna został raniony odłamkiem w klatkę piersiową – przekazał funkcjonariusz.

Na miejscu zdarzenia szybko pojawili się strażacy, ratownicy, policjanci i prokurator. Po przybyciu służb okazało się, że mężczyzna nie daje oznak życia. Podjęta reanimacja była długa, jednak okazała się nieskuteczna. Lekarz stwierdził zgon 66-latka.

Jak podaje "Fakt", siła wybuchu sprawiła, że kawałek metalowej felgi zadziałał jak odłamek pocisku. Aktualnie sprawę bada prokuratura, zarządzono również sekcję zwłok w celu ustalenia dokładnych okoliczności śmierci.