Bulwersujące zachowanie młodej matki. Poszła się opalać, a dzieci zostawiła w nagrzanym aucie

Maciej Karcz
21 sierpnia 2023, 15:39 • 1 minuta czytania
Skandalicznego zachowania dopuściła się 36-latka z Płocka. Zaparkowała samochód w niedozwolonym miejscu i poszła opalać się na solarium. W aucie pozostawionym na słońcu znajdowała się dwójka jej dzieci - 10-letni chłopiec oraz 9-miesięczna córka. Ponadto w stacyjce kobieta zostawiła kluczyki.
Matka zostawiła dwójkę dzieci w rozgrzanym samochodzie i poszła na solarium (Zdjęcie poglądowe) Fot. Unsplash/Alexander Gray

Matka zostawiła dwójkę dzieci w rozgrzanym samochodzie, sama poszła się opalać

O bulwersującej sytuacji poinformowała płocka Straż Miejska. Jak czytamy na oficjalnej stronie komendy, do zdarzenia doszło w niedzielę 20 sierpnia około 17:30.


"Patrol pełniący służbę w rejonie Starego Miasta zauważył pojazd marki Daewoo Lanos, w którym znajdowała się bez żadnej opieki dwójka nieletnich dzieci" – czytamy w komunikacie SM w Płocku.

Po tym, jak dwie funkcjonariuszki podeszły do samochodu 10-letni chłopiec przekazał, że ich mama poszła do pobliskiego solarium. Strażniczki zauważyły, że mimo opuszczonych okien w samochodzie jest gorąco. Po około 10 minutach na miejscu zjawiła się 36-letnia matka. Kobieta tłumaczyła się, że zostawiła dwójkę dzieci jedynie na 8 minut i była niezwykle zdziwiona, że strażniczki podjęły interwencję.

Jak informuje komenda SM w Płocku, 36-letnia matka nie tylko zostawiła swoje dzieci bez opieki w nagrzanym aucie, ale także wychodząc z samochodu nie wyciągnęła ze stacyjki kluczyków. W związku z tym każdy bez większego problemu mógł nim odjechać. Ponadto kobieta, by nie pokonywać długiej drogi do solarium, postanowiła zaparkować w niedozwolonym miejscu między skrzyżowaniem i przejściem dla pieszych.

Płocka Straż Miejska przekazała, że skandaliczne zachowanie matki zostanie zgłoszone do Sądu Rodzinnego i Nieletnich, który rozpatrzy, czy kobieta pozostawiła swoje 10-letnie i 9-miesięczne dzieci w warunkach zagrażających ich zdrowiu.

Co robić, gdy zauważymy dziecko w rozgrzanym aucie?

Jak informowaliśmy w naTemat, dziecko w rozgrzanym aucie może umrzeć nawet w 15-20 minut. Temperatura w zaparkowanym aucie rośnie błyskawicznie, robi się coraz bardziej gorąco. Zamknięty samochód działa niczym akumulator ciepła - szyby przepuszczają promieniowanie słoneczne i jednocześnie zatrzymują ciepło w środku.

Według wyliczeń, przy 20 stopniach Celsjusza na zewnątrz, temperatura w zaparkowanym na słońcu samochodzie po godzinie może wynosić nawet 46 stopni. Jeśli na zewnątrz mamy 30 stopni, to w aucie będzie robiło się goręcej zdecydowanie szybciej - 46 stopni będzie już po pół godziny, a po godzinie nawet 56 stopni. Temperatura wewnątrz auta zaparkowanego przy upalnej pogodzie na słońcu może osiągnąć nawet do 90 stopni! Są to zabójcze temperatury. Jeśli zauważymy, że w aucie jest dziecko, a rodziców nie ma w pobliżu, to przede wszystkim nie czekajmy, bo nigdy nie wiemy, jak długo przebywa ono w samochodzie. Szczególną uwagę należy zachować nie tylko podczas upałów, bo nawet przy 20 stopniach temperatura w środku auta może osiągnąć ekstremalną wysokość. W pierwszej kolejności sprawdź, czy auto jest otwarte. Jeśli nie, zadzwoń na pogotowie i policję - numer alarmowy: 112. W tym czasie należy zorientować się, jaki jest stan dziecka. Gdy podejrzewasz, że śpi, spróbuj obudzić je głośnym pukaniem w szybę lub karoserię pojazdu.  Jeśli to nic nie daje albo dziecko jest zbyt małe, aby samo otworzyło auto, należy działać, szczególnie gdy zauważyliśmy niepokojące objawy - ciało zalane potem, wypieki na twarzy, opadające powieki. Jeśli zawiadomione przez nas służby jeszcze nie są na miejscu, musimy wziąć sprawy w swoje ręce i natychmiast wybić szybę. Nie obawiajmy się konsekwencji prawnych, ponieważ działamy w stanie wyższej konieczności. W sytuacji, kiedy ratujemy ludzkie zdrowie i życie, nie poniesiemy za to odpowiedzialności karnej.