Leczenie paliatywne dziś wygląda zupełnie inaczej. To aktywny proces leczenia i wydłużania życia

Beata Pieniążek-Osińska
23 sierpnia 2023, 13:56 • 1 minuta czytania
Kasia, będąc młodą mamą, usłyszała diagnozę: rak trzustki, a rokowania nie były najlepsze. Dzięki przeciwnowotworowemu leczeniu paliatywnemu udało jej się osiągnąć cel: córka świadomie ją zapamiętała, bo Kasia dzięki leczeniu zyskała aż 9 lat na jej wychowanie. Udało jej się doczekać kolejnych terapii, które pozwoliły przeżyć dodatkowe miesiące życia. Leczenie paliatywne dziś i 30 lat temu, to zupełnie coś innego. Trzeba odczarować to pojęcie.
Dziś leczenie paliatywne nowotworów wygląda zupełnie inaczej niż 30 lat temu. Kolejne terapie pozwalają istotnie wydłużyć życie. East News

Gdy chory słyszy określenie: paliatywne, kojarzy mu się to wyłącznie negatywnie; z umieraniem lub hospicjum. Tymczasem leczenie paliatywne dziś i 30 lat temu, to zupełnie coś innego.


Przeciwnowotworowe leczenie paliatywne nie prowadzi do wyleczenia, ale wydłuża życie i poprawia jego jakość. Obecnie to leczenie przewlekłe. Coraz częściej to kilka lat życia w dobrej jakości z wykorzystaniem po kolei wszystkich możliwych terapii.

Specjaliści podkreślają, że nowe terapie stosowane w leczeniu wielu nowotworów pojawiają się w ostatnim czasie jak grzyby po deszczu. Nie ukrywają, że nie wszystkie nowotwory umieją skutecznie wyleczyć, ale coraz częściej udaje się je przewlekle leczyć, dzięki kolejnym terapiom lub nowym skojarzeniom już dostępnych leków.

Chory z przerzutami, który kiedyś w momencie diagnozy usłyszałby, że zostało mu kilka tygodni lub miesięcy życia, dziś dzięki przeciwnowotworowemu leczeniu paliatywnemu może żyć o kilka miesięcy lub nawet kilka lat dłużej. Pacjenci dzięki temu pracują, kończą projekty zawodowe i życiowe, dożywają ważnych dla nich momentów, jak ślub dziecka czy narodziny wnuka. Zyskują też nadzieję i szansę na to, że w międzyczasie pojawi się kolejna skuteczna terapia.

Cała gama terapii

Lekarze mówią wprost, że przeciwnowotworowe leczenie paliatywne nie prowadzi do wyleczenia, ale wydłużenia życia, lepszej kontroli objawów choroby, poprawy jakości życia w chorobie.

To cała gama systemowego leczenia – tłumaczyła podczas ostatniej Letniej Akademii Onkologicznej prof. Barbara Radecka z Opolskiego Centrum Onkologii.

– Najczęściej trzonem jest sekwencyjne stosowanie różnych dostępnych form terapii – wyjaśniła. Chodzi o stosowanie kolejno różnych leków i form leczenia.

– Gdy efektywność jednego leczenia się wyczerpie, a choroba postępuje, próbujemy zmieniać leczenie na inne. Dla różnych chorych są to trzy, cztery opcje leczenia lub nawet więcej. Dzięki temu nasi chorzy żyją coraz dłużej – mówiła i dodała, że każda nowa opcja leczenia jest kolejnym leczeniem, które wydłuża ludzkie życie.

Złe skojarzenia trzeba odczarować

Według prof. Barbary Radeckiej obecnie leczenie paliatywne to leczenie przewlekłe, ale trzeba rozdzielić pojęcie leczenia paliatywnego od opieki paliatywnej. Choć te dwa obszary są często realizowane jednocześnie, gdy chory z zaawansowaną chorobą korzysta jednocześnie z leczenia oraz opieki paliatywnej, jak np. hospicjum domowego, kontroli bólu czy wsparcia żywieniowego.

Przez to powstał skrót myślowy i skojarzenie, że "paliatywne", to coś, co nie ma sensu, do niczego nie prowadzi, nic nie daje.

– Chciałabym temu zaprzeczyć, bo przeciwnowotworowe leczenie paliatywne wydłuża życie, pozwala kontrolować objawy choroby, poprawić jakość życia chorego – stwierdziła prof. Barbara Radecka.

Przywołała przykład pacjentów z rozsianym rakiem jelita grubego, którzy obecnie żyją coraz dłużej. Pod koniec XX w. mediana przeżycia w ich przypadku wynosiła 6 miesięcy i dostępny był tylko jeden cytostatyk. Obecnie są nowe leki, kilkanaście terapii stosowanych w różnych sekwencjach, a mediana przeżycia to już 30 miesięcy.

Przykładem tego, jak leczenie paliatywne zmienia się w leczenie przewlekłe, jest badanie SUNLIGHT, które zmienia standard terapii chorych z zaawansowanych rakiem jelita grubego. – Mamy takie leczenie w raku jelita grubego, gdzie modyfikacja dostępnych terapii pozwala nam wydłużać życie pacjenta bardzo wyraźnie, nawet gdy jest to 4. czy 5. linia leczenia – podkreśliła prof. Barbara Radecka. Np. dodanie leczenia biologicznego do stosowanego od lat cytostatyku doustnego daje dwukrotnie lepszy wynik leczenia.

– To jest badanie (przyp. SUNLIGHT), w którym testowano dwa sposoby postępowania, u chorych uprzednio leczonych, u których choroba wykazała oporność na wcześniejsze leczenie – podkreśla prof. Radecka i wyjaśnia, że ramieniem kontrolnym (standardowym) był cytostatyk doustny stosowany od kilku lat, również w Polsce objęty refundacją, a ramieniem eksperymentalnym jest skojarzenie tego cytostatyku (doustnej chemioterapii) z leczeniem biologicznym też znanym i wcześniej stosowanym w innych skojarzeniach u chorych w rakiem jelita grubego.

– Okazało się, że jeśli damy te dwa leki jednocześnie, to uzyskujemy dwa razy lepszy wynik – podkreśliła ekspertka i dodała, że"nawet gdy nie ma nic nowego, ale umiejętnie skojarzy się dostępne terapie, pozwala to uzyskać dobry wynik i np. dwukrotnie zwiększyć medianę przeżycia.

Zastrzegła, że są obszary, gdzie taki sukces jest spektakularny, bo liczony w latach, a są też inne, gdzie liczony jest w miesiącach. Nie można jednak tego mierzyć jedną miarą, a warto pamiętać, że każde wydłużenie życia dostępną terapią może dać pacjentowi szansę na doczekanie ważnych dla niego chwil, a niekiedy kolejnego leku.

Nie tylko nowotwory

Także prof. Wojciech Rogowski, Koordynator Oddziału Onkologii Klinicznej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku, uważa, że określenie "paliatywne" kojarzy się z nowotworami, niewyleczalnością choroby i opieką skrajnie paliatywną, hospicyjną.

Tymczasem - jak mówi - możemy znaleźć szereg innych chorób leczonych paliatywnie, gdzie celem terapii jest wydłużenie życia i poprawa jego jakości. To np. cukrzyca, nadciśnienie, niewydolność serca czy reumatoidalne zapalenie stawów, bo tyh chorych nie leczy się przyczynowo, ale niweluje objawy i wydłuża tym samym życie, a więc stosuje się leczenie paliatywne.

Czasy się zmieniły

30 lat temu pacjentom zakwalifikowanym do leczenia paliatywnego lekarze mieli niewiele do zaoferowania. Obecnie jednak wiele się zmieniło. Nadal jednak pacjent, który czyta kartę i widzi zapis "leczenia paliatywne" myśli, że ma gorsze rokowania i od razu zakłada, że będzie źle.

– Czasy się zmieniły, mamy dziesiątki leków i chorzy leczeni paliatywnie żyją o wiele dłużej. Powinniśmy zmienić tę semantykę i tłumaczyć pacjetom, co znaczy "paliatywne" i co oznaczają kolejne linie leczenia. Trzeba im to mówić, aby łatwiej było im oswoić się z chorobą – przekonuje prof. Wojciech Rogowski.

Jak podkreśla, nie zawsze uda się wychwycić chorobę we wczesnej fazie, gdy są większe szanse na jej skuteczne wyleczenie. W chorobie zaawansowanej pozostaje przewlekłe leczenie przeciwnowotworowe. Wtedy niezbędny jest szybszy dostęp do nowoczesnych terapii, które wciąż się pojawiają. Nie zawsze lekarze i pacjenci mają do nich dostęp od razu, ponieważ proces refundacji wygląda różnie.

Większość nowotworów doczekało się już przynajmniej dwóch linii leczenia, więc po niepowodzeniu jednej linii, zostaje jeszcze druga opcja. Znacznie mniej jest już tych, gdzie chorym po 1. linii nie można już nic zaoferować.

Również Iga Rawicka, prezes Fundacji EuropaColon Polska przyznaje, że mamy coraz więcej terapii, które powodują, że leczenie nowotworu może mieć charakter przewlekły, ale świadomość społeczna na ten temat wciąż jest niska. Według niej, u osoby, która słyszy: ma pan, pani raka, włączają się emocje, nad którymi trudno zapanować, czyli strach, bo jedyne z czym kojarzymy nowotwór, to rychła śmierć.

– Jeszcze kilkanaście lat temu nie mieliśmy takiego wachlarza leków, by mówić o 2.,3., 4., a niekiedy nawet 5. linii leczenia. Możemy mówić czasem o latach, ale chodzi też o życie w dobrej jakości – zaznacza Iga Rawicka.

Młodzi pacjenci chcą żyć dłużej

Kolejna rzecz, która się zmieniła, to fakt, że choruje coraz więcej młodych osób. Oni chcą się leczyć, korzystać ze wszystkich możliwych opcji, bo chcą żyć dłużej, bo chcą jeszcze doczekać różnych rzeczy, chcą żyć do końca w dobrej jakości.

– Tak jak jedna z naszych ostatnich pacjentek z rakiem trzustki. Przeżyła 9 lat od momentu diagnozy. Chciała i robiła wszystko, aby odejść, kiedy jej małe - w momencie diagnozy - dziecko mogło ją świadomie zapamiętać – relacjonowała Iga Rawicka.

Dodała, że w momencie diagnozy tej pacjentki nie było w ogóle terapii, które pojawiły się później i mogła z nich skorzystać, aby wydłużyć swoje życie.

Istotne jest więc to, aby uświadomić pacjenta na temat znaczenia leczenia paliatywnego i przekonać, że warto się leczyć. Tu ogromną rolę odgrywają lekarze i to, w jaki sposób mówią pacjentom o obecnie dostępnych opcjach terapii i przewlekłym leczeniu przeciwnowotworowym, ważne jest to, w jaki sposób tłumaczą, na czym to polega.

Element polityki zdrowotnej

Przewlekłe leczenie jest więc jednym z fundamentalnych elementów polityki zdrowotnej państwa. Dr ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego, przekonuje, że polski system ochrony zdrowia powinien być nastawiony na poprawę zdrowia Polaków, co nie zawsze oznacza wyleczenie, ale również leczenie przyczynowe i objawowe, którego celem jest poprawa stanu zdrowia czy wydłużenie życia.

Nie zawsze chodzi o stan braku choroby, ale stan, gdy choroba oddziałuje w najmniejszym stopniu na nasze życie. I na to w wielu przypadkach ma wpływ współczesna medycyna.

– Dostarcza ona nieustannie nowoczesnych technologii, które pozwalają wydłużyć most życia. (…) Dokonując hominacji różnych terapii możemy zaproponować pacjentowi kolejne miesiące życia, a czasem w sumie dodatkowe lata życia – podkreślała Małgorzata Gałązka-Sobotka.

Skoro nakłady na opiekę zdrowotną rosną - jak zaznacza ekspertka - to trzeba dostrzegać postęp medycyny, nowe możliwości i to, że dni z chorobą może być więcej, niż pierwotnie można było to sobie wyobrazić, a chorzy mogą spełniać się do końca zawodowo, rodzinnie i społecznie.

Według Małgorzaty Gałązki-Sobotki trzeba jednak rozróżnić pojęcie opieka paliatywna i leczenie paliatywne, bo użycie pojęcia leczenia paliatywnego jest kojarzone z wyrokiem. Według niej trzeba odstygmatyzować to pojęcie i nadać mu nowe znaczenie, a także zrozumieć możliwości szerokich działań w tym zakresie.

Powinniśmy więc odczarować sposób myślenia o leczeniu paliatywnym pokazać, że dziś to jest to aktywny proces leczenia, który realnie wydłuża życie pacjentów.