Kaczyński o swoich problemach w szkole. "Nielegalnie skończyłem 11. klasę i zdałem maturę"
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w przeszłości miał w szkole problemy. Mówił o tym w biografii "Polska naszych marzeń". Jego problemy problem pojawił się między 10. a 11. klasą szkoły podstawowej.
Kaczyński wspominał o problemach w szkole
– Zdarzyło mi się nie zdać z 10. do 11. klasy i mimo to wylądowałem w ostatniej klasie, a następnie po odkręceniu tego znalazłem się w liceum na Woli. Zdaje się więc, że prawdopodobnie nielegalnie skończyłem 11. klasę i zdałem maturę, a potem poszedłem na studia – stwierdził.
Z kolei w wywiadzie rzece pod tytułem "Alfabet braci Kaczyńskich" podał więcej szczegółów. – Ale los tego odwołania zależał ostatecznie od rady pedagogicznej. I rada pedagogiczna głosowała za oblaniem mnie. A mimo to Kuberski spowodował, że klasy nie powtarzałem. Chyba zorientował się, że trzymanie mnie dłużej w tej szkole nie ma sensu. Tyle że wysłano mnie do kolejnej szkoły: Mikołaja Kopernika na Woli, gdzie zdałem egzaminy – opowiedział.
I dodał: – Tylko doktorat mam już chyba całkowicie legalny, ze względu na jego dawną konstrukcję prawną. Bo w zasadzie nie trzeba mieć dyplomu, żeby robić doktorat. On jest niezależny od wykształcenia. Mogę się bronić doktoratem, a poza tym mam prawdopodobnie legalnie skończone dziewięć klas.
Kaczyński o planach reformy szkolnictwa wyższego
Warto tutaj przypomnieć, że latem 2022 roku Jarosław Kaczyński w Gnieźnie podzielił się swoją opinią na temat tego, jak powinno się zreformować system szkolnictwa wyższego. Przy okazji nie omieszkał się pochwalić, jakim był uczniem.
– Uważam, że trzeba zrezygnować z konkursu matur. Dlaczego? Choćby dlatego, że w naszym rządzie jest człowiek młody, oczywiście nie taki, że dopiero co skończył studia, bo je ukończył 10 lat temu. Jest wybitnie zdolny, świetnie pracuje w bardzo trudnej dziedzinie, do tego pisze książki i to nie ze swojej dziedziny, w której się wykształcił. A dostał się na studia drugorzędne, bo z maturą było słabo – snuł wtedy swoją opowieść Kaczyński.
Jeśli chodzi o jego wspominki z czasów młodości, to stwierdził on wówczas: – Sądzę, że takich, którzy szkoły nie trawią, a już na uniwersytecie są naprawdę bardzo dobrzy, jest sporo. Oczywiście mówię tutaj o bardzo odległych czasach, ale taki człowiek też przed państwem stoi. A następnie podkreślił, "tak było, że w szkole bardzo marnie, na studiach bardzo dobrze".