Kaczyński spadochroniarz. Wiceprezydent Kielc: Ucieka, boi się, tu nie będzie musiał się tak starać
Jarosław Kaczyński przyjechał w niedzielę do Kielc już jako oficjalny kandydat w wyborach do Sejmu z województwa świętokrzyskiego. Osobiście zaprezentował pełną listę wyborczą PiS i w trzech słowach wyjaśnił, dlaczego startuje właśnie stąd: – Polska jest jedna.
W mediach społecznościowych udostępniano potem nagranie z ulicy, jak Jarosław Kaczyński miał być żegnany, w tle słychać "Wypier*****!". Tam, gdzie się pojawiało, w komentarzach ludzie reagowali: "Brawo Kielce, tak trzymać, szacun dla was!".
"Ludzie nie chcą tu spadochroniarzy"
Przypomnijmy, plotki na temat startu Kaczyńskiego z Kielc krążyły już od jakiegoś czasu. Ale gdy się potwierdziły, wielu mieszkańców nie mogło w to uwierzyć.
– Ludzie przede wszystkim są źli, bo nie chcą tutaj spadochroniarzy. I tej częściej społeczeństwa, która negatywnie ocenia PiS, zwyczajnie jest wstyd, że taka osoba stąd kandyduje – mówi naTemat Marcin Chłodnicki, wiceprezydent Kielc.
– Ja mam kontakt z posłami i posłankami. I oczekuję od nich, że mogę się z nimi spotkać, że są na miejscu. A prezes jest osobą całkowicie odizolowaną od społeczeństwa. Szkoda, a wszystko na to wskazuje, że ten mandat przypadnie takiej osobie. Jeśli ma to być osoba z PiS, to wolałbym, żeby to była osoba stąd, która ma pojęcie o tym regionie – podkreśla.
To przykre, gdyż jest to traktowanie mieszkańców naszego województwa i miasta jako jego stolicy instrumentalnie. Człowiek, który nie ma zielonego pojęcia o problemach tego województwa, który ani tu nie mieszka, ani nigdy nie był to jego okręg wyborczy, zostaje zrzucony na spadochronie tylko po to, żeby zdobyć łatwe głosy i uniknąć starcia w swoim okręgu.
– Nie spodziewam się, żeby prezesa można było spotkać tak, jak innych kandydatów – na ulicach, na targach, w miejscach, gdzie jest kontakt z wyborcami. To nie będzie poseł, do którego będzie można zajrzeć do biura poselskiego za rogiem i przyjść z jakąś sprawą. Dla województwa świętokrzyskiego i dla naszego miasta to mandat, który do niczego się nie przyda – dodaje.
"Prezes Kaczyński ucieka ze swojego okręgu wyborczego"
Zrzut Kaczyńskiego do Kielc w całej Polsce odbierany jest jednoznacznie. W internecie także wywołał falę: "Właśnie zapytałem mojej tajemnej kuli, czy Kaczyński wygra w Kielcach", "Teraz wieje przed Tuskiem z Warszawy do Kielc", "Tchórz Kaczyński ucieka przed Tuskiem do Kielc" itp.
Wiadomo też, że z Kielc z listy PO startuje Roman Giertych. To również wywołuje falę domysłów i porównań.
– Prezes Kaczyński ucieka ze swojego okręgu wyborczego. Boi się starcia na swoim terenie i ucieka do miejsca, w którym być może jest mu najłatwiej. Niestety, województwo świętokrzyskie jest okręgiem wyborczym, w którym oprócz Podkarpacia PiS ma największe poparcie spośród wszystkich partii. Województwo już jest kojarzone z PiS, bo tu głosuje się na PiS. Tu są łatwiejsze głosy, tu jest łatwiejsza kampania, tu Jarosław Kaczyński nie będzie musiał się tak bardzo starać – ocenia wiceprezydent Kielc.
Ale nie w Kielcach. – Tu zwycięża opozycja demokratyczna. Myślę, że wyborcy w Kielcach mocno zaznaczą, że nie chcą prezesa Kaczyńskiego. Choć może nie tylko tu prezes też będzie niemiło witany jako kandydat, gdyż i miasto, i województwo jest poszkodowane rządami PiS. Mocno cierpimy z powodu zmian spowodowanych Polskim Ładem, straciliśmy bardzo dużo pieniędzy. A samorządy w woj. świętokrzyskim nie są bogate – mówi.
"Niech stanie do debaty, niech się nie boi świętokrzyskiej baby!"
Sam chętnie zabrałby kandydata Kaczyńskiego w kilka miejsc, które są poszkodowane rządami PiS.
– Bardzo chętnie zaprosiłbym pana prezesa i pokazał mu m.in. szkolnictwo w Kielcach. My dopłacamy do edukacji ponad 100 mln zł, a subwencja przekazywana przez rząd nawet nie wystarcza na pensje dla nauczycieli, bo miasto dopłaca do tego o wiele więcej – mówi.
Do debaty Jarosława Kaczyńskiego wezwała już świętokrzyska posłanka, wiceprzewodnicząca PO Marzena Okła-Drewnowicz.
"Prezes Kaczyński jest tchórzem. Ucieknie przed każdym. Niech stanie do debaty, niech się nie boi świętokrzyskiej baby! Porozmawiamy o zlikwidowanych klinikach serca, o zniszczeniu renomy stadniny koni w Michałowie. Śmiało" – wezwała Kaczyńskiego jeszcze przed oficjalnym potwierdzeniem jego kandydatury.
"PiS upodobał sobie nasz region dla spadochroniarzy"
Jakie są ostatnie związki Jarosława Kaczyńskiego z tym regionem? Wiadomo, że w Starachowicach pochowana jest jego matka, Jadwiga Kaczyńska, honorowa obywatelka tego miasta. A w 2015 roku jedynką na świętokrzyskiej liście była Anna Krupka, zaliczana kiedyś do tzw. aniołków Jarosława Kaczyńskiego", dziś sekretarz stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki oraz dwójka, tuż za prezesem, na obecnej liście PiS.
Posłem ziemi świętokrzyskiej był Przemysław Gosiewski, którego pomnik w Kielcach prezes PiS odsłonił w 2019 roku.
Rok wcześniej, podczas regionalnej konwencji samorządowej w Kielcach, mówił zaś: – Przemysław Gosiewski zdołał zmienić województwo świętokrzyskie, w sensie politycznym, z czerwonego na niebieskie, my musimy przemalować je z zielonego na niebieskie.
W ubiegłym roku Kaczyński miał tu spotkanie zamknięte dla wyborców PiS, na którym mówił m.in.: – Jeżeli gdzieś jest jakaś moda, żeby Krysia została Stasiem, to to nie znaczy, że w Polsce też musi być taka moda.
Wiceprezydent zaznacza, że województwo świętokrzyskie, choć małe, jest jednym z większych okręgów wyborczych w Polsce. – To duży okręg i często są tu spadochroniarze. PiS upodobał sobie nasz region dla spadochroniarzy. Ale mamy też np. posła Krzysztofa Bosaka. Mamy Zbigniewa Ziobro. Pomijając poglądy polityczne, ci ludzie nie wypełniają mandatu posła w terenie – mówi Marcin Chłodnicki.
Na jaki wynik prezes PiS może tu liczyć? Nasz rozmówca uważa, że PiS w województwie ma stały i stabilny elektorat: – Oceniam, że nie wpłynie to dla nich na większą ilość mandatów, ale jeśli do tej pory lider listy zdobywał np. 30 proc. głosów, to teraz może zdobędzie 90 proc. Natomiast cały PiS dostanie tyle samo głosów, co ma dostać w tym województwie. Myślę, że ich wyniki się po prostu bardzo się wypłaszczą i pojedyncze osoby zostaną posłami ilością głosów potrzebnych, żeby zostać radnym.
Czytaj także: https://natemat.pl/508666,kaczynski-odwiedzil-swoj-okreg-wyborczy-zdradzil-dlaczego-kandyduje-z-kielc-wideo